Jest zima…

Jak jest zima, musi być zimno”.Pani kierowniczko, takie jest odwieczne prawo natury”, co tłumaczył zmarzniętym pracownikom administracji domów palacz kotłowni w komedii „Miś” Stanisława Barei.

To jednak było dawno, a na dodatek nie w Irlandii, w której znaczna część osób z lubością oddaje się narzekaniu na niskie temperatury. Sam fakt mówienia o chłodzie, nie zmieni absolutnie niczego, a może nawet wpływać na nasze i osób postronnych odczucia, natomiast słuchających stałego utyskiwania na mróz, bo przecież nie marzną tylko „marudy”, może to wprawiać fanów chłodów w gorszy nastrój.

Nawiasem mówiąc, zima w Irlandii ma się nijak do tej na kontynencie europejskim, a nawet jeszcze bliżej, więc w Wielkiej Brytanii, czyli kilkustopniowy poranny przymrozek połączony z podle śladowymi opadami śniegu, jest niczym w tym porównaniu.

Powiedzmy to sobie otwarcie, zimy na Zielonej Wyspie są bardziej niż łagodne i nie zmieni tego stałe powtarzanie, że jest zimno, bo moc zmian ma w zasadzie tylko Golfsztrom. Mógłby nieco mocniej wpływać na wskazania termometrów, gdyby akurat jego intensywność nie była w fazie słabnącej, ale wówczas mielibyśmy inną przypadłość. Golfsztrom, jako prąd ciepły, niesie ze sobą oprócz wyższej temperatury, znacznie większą ilość wilgotnego powietrza, co oznacza, że „deszcze niespokojne” byłyby zimową porą permanentną okolicznością przyrody.

Malkontenci mogą więc sobie wybrać, co im bardziej odpowiada, więc opad, czy dwustopniowy tzw. mróz. Jeżeli natomiast żadne z powyższych, to jest jeszcze jedno rozwiązanie, nazwę je idealnym i trzeba zmienić kraj na taki, w którym klimat nie będzie sprzeciwiał się ulubionym wartościom temperatur.

Tu jednak z pomocą przychodzi nam TikTok, gdzie nasi rodacy z lubością oddają się polskiej narodowej przypadłości i narzekają też na inne wrażenia temperaturowe. Polacy na stałe mieszkający w Grecji, przynajmniej ci z chińskiego medium społecznościowego, narzekają na wysokie temperatury i zalewające ich promienie słońca. Podobnie jest z tymi z Dubaju, bo i tam upał jest niemożebny, ale z jakiegoś powodu cały czas tam mieszkają.

Trochę inaczej sprawę przedstawiają tiktokerzy z Wielkiej Brytanii, bo tam okresowo wskazuje się problematyczne zjawiska pogodowe, czyli deszcz, wiatr, mróz lub śnieg.

Irlandzkim sportem narodowym jest natomiast przywoływanie słów o tragicznych warunkach atmosferycznych, kiedy temperatura spada do ok. -3 stopni Celsjusza, a nie robią tego wyłącznie rdzenni mieszkańcy wyspy, bo wielu z nas również.

Może jestem już w latach, ale wciąż pamiętam, jak w czasach mojej młodości, kiedy uczęszczałem niechętnie do szkoły podstawowej, śnieg był po kolana, mróz -10 stopni niczym nadzwyczajnym, a zima 1978/1979 stała się stulecia i zaspy maiły gdzieniegdzie po ponad dwa metry wysokości. Przeżyłem, jak wciąż widać i słychać, więc albo się pogodę zacznie przyjmować, jaką jest, albo trzeba wybrać całkiem inne miejsce bytowania, bo w Irlandii padało, pada i będzie padać, a i mróz -3 stopnie będzie się okresowo pojawiał, jak i huraganowy wiatr.

Powód jest prosty i wystarczy przyjechać na zachodnie wybrzeże, by przypominając sobie słowa wieszcza Adama Mickiewicza, by „wypłynąć na suchego przestwór oceanu”. Dobra, nie suchego, ale oceanu, ale „Mickiewiczu” chodziło o akermańskie stepy, a mnie o Atlantyk i nic poza nim tam nie ma przez kilka tysięcy kilometrów.

Bogdan Feręc

Photo by Ioana Kortis on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Rząd musi natychmia
Odzież świąteczna