Jedyny polityk z wielkimi…

Płacz i zgrzytanie zębów przetacza się po świecie, ale brawa należą się Donaldowi Trumpowi, który powiedział, że coś zrobi i na słowach nie kończy, a działa i realizuje to, co zapowiedział dużo wcześniej.
Niewielu tzw. światowych polityków w to wierzyło, a nawet jeżeli to robili, to ujawnili swoją indolencję – nie pierwszy raz, i siedli w swoich gabinetach, gapiąc się tępo w ściany swoich biur.
Oczywiście Trump wprawił w stan szoku globalną gospodarkę, bo dla całej wprowadził cła, więc praktycznie rzecz ujmując, nie ma już kraju, w którym można prowadzić nieopodatkowany handel ze Stanami Zjednoczonymi.
Najbardziej odczują to Chiny, więc główny konkurent ekonomiczny USA, bo tam cała wynoszą 34%, ale i po nieudacznych łapkach dostaje też Unia Europejska, gdzie cło na znakomitą większość towarów wynosi 20%. Co jednak ważne i będę to powtarzał, aż wszystkim zapadnie w pamięć, UE to biurokratyczny twór, który żeruje na poszczególnych państwach, a na dodatek trudno kogoś pociągnąć do odpowiedzialności.
Dlaczego? Osoby w moim wieku dobrze to jeszcze pamiętają, więc określenie, że Unia Europejska stała się strukturą realnego socjalizmu, jest na miejscu, a właśnie w krajach komunistycznych było dokładnie tak samo.
Rozbudowana administracja, wybory, które miały dawać namiastkę demokracji, ale tylko dla ludzi na tzw. świeczniku, bo cała reszta urzędników i urzędniczyn mianowana jest z klucza partyjnego i są zausznikami władców UE. Tym samym są bezwolnymi maszynkami do wykonywania poleceń, najgłupszych czasami nawet, a do tego pracują bez żadnego nadzoru i bez chęci pomagania obywatelom Unii Europejskiej.
Rozmycie odpowiedzialności jest w Unii wysokiego poziomu i ze świecą szukać osoby, która odpowiedzialna jest za tworzenie prawa, więc jest to coś, co w okresie świetności komuny było na porządku dziennym. Można więc powiedzieć, że Unia zrobiła z siebie blok komunistyczny z pozorami demokratycznych odczuć, ale to tylko mydlenie oczu tym, którzy posiłkują się oficjalnym przekazem medialnym.
Wracając jednak do samych ceł, Amerykanie powinni się z tego cieszyć, a jeszcze bardziej powinni być zadowoleni ze swojego prezydenta, który nie okazał się kolejną gadającą głową, więc spełnia obietnice. Do tego można dodać, że Stany, jako jedna z potęg ekonomicznych świata pokazała właśnie, że jeden człowiek może zburzyć domek z kart, jaki budowali polityczni globaliści sterowani przez korporacje.
Tego oczywiście nie powie żaden z europejskich polityków, bo przecież wciąż są na pasku globalnej elity finansowej, ale działać z pełną swobodą nie będą już mogli, więc muszą zrobić coś, co powstrzyma Trumpa lub przyłączą się do obecnego wroga numer jeden. Cel Trumpa i to również będę powtarzał, jest taki, aby przywrócić handel międzynarodowy do normalności, więc na wymianie towarowej zarabiać muszą obie strony. Jakby jeszcze tego ktoś nie rozumiał, Donald Trump chce doprowadzić, aby rządzony przez niego kraj, ponownie był samowystarczalny, a konsekwencją tego będzie to samo na całym świecie.
Spójrzmy tylko, w jakich kwestiach podniósł się największy lament w poszczególnych państwach, a te wyspecjalizowały się w danej dziedzinie, więc Irlandia płacze z powodu ceł na wódę i masło, Niemcy piszczą coś o samochodach, a Hiszpania o oliwie z oliwek. Proste? Tak, nie handlują ze Stanami właściwie innymi dobrami, jakie mogłyby wpływać na ich obraz ekonomiczny i tylko z niektórych dziedzin zrobiły sobie źródła dochodów. Cała reszta pochodziła z kolei z bezcłowej wymiany w ramach Unii Europejskiej, więc każde z państw wykonywało inną rzecz, którą rozsyłało po większej części kontynentu.
Tak skończyła się wówczas samowystarczalność.
Unia poszła nawet o krok dalej i zaczęła w istotny sposób dewastować swoje rolnictwo, więc musiała znaleźć producentów i dostawców zewnętrznych, aby jej obywatele nie umierali z głodu. Tym właśnie jest m.in. umowa Mercosur, bo sama Unia nie jest już w stanie wyprodukować sobie odpowiedniej ilości żywności.
Reasumując, każdemu z państw Unii Europejskiej, a nawet większości na świcie, potrzebni są liderzy, a nie politykierzy, którzy są zaledwie rządcami swoich mocodawców.
Bogdan Feręc
Fot. CC BY-SA 2.0 Gage Skidmore