Jakim idiotą musi być oszust?
Kilkadziesiąt wiadomości dziennie, które muszę przeczytać, a dotyczą wielu spraw, od tych, w których proponuje mi się współpracę po zaproszenia i prośby o pomoc.
Większość z nich od razu trafia do kosza, jak w przypadku nagabywania przez Facebooka, który wysyła mi również powiadomienia e-mailowe, żebym zapłacił im 35 €, a oni w tekście z ilością odsłon na poziomie przekraczającym 85 000 zasugerują wejście kolejnym nieco ponad 4000 użytkownikom tego medium.
Kolejne wiadomości muszą doczekać się odpowiedzi, gdyż są z gruntu poważne, przysyłane przez instytucje i organizacje albo od osób, które oczekują ode mnie więcej, niż mogę zrobić.
Są też te, które sprawiają mi wiele radości i skłaniają do wystawiania ocen, więc twierdzenia, że oszuści są idiotami. Taką właśnie otrzymałem w czwartek, gdy w jednym z otwartych przeze mnie e-maili przeczytałem:
This is the Meta Pro Team.
We’ve noted some posts on your Facebook page that might be considered misleading under our policies. Meta respects your right of expression and your desire to conduct business on the Internet. We have initiated the procedure to deactivate your account according to decision No.193600871.
Please get in touch with us via our messaging app at your earliest convenience to discuss how we can work together to rectify this.
Co miało znaczyć:
To jest zespół Meta Pro. Zauważyliśmy, że na Twojej stronie na Facebooku znajdują się posty, które w świetle naszych zasad mogą zostać uznane za wprowadzające w błąd. Meta szanuje Twoje prawo do wypowiedzi i chęć prowadzenia działalności w Internecie. Rozpoczęliśmy procedurę dezaktywacji Twojego konta zgodnie z decyzją nr 193600871. Skontaktuj się z nami za pośrednictwem naszej aplikacji do przesyłania wiadomości tak szybko, jak to możliwe, aby omówić, w jaki sposób możemy współpracować, aby rozwiązać ten problem.
Pod tekstem znalazł się ten link: „https://www.messenger.com/t/821451734709145”, również bez oznaczeń Facebooka, który prowadzić miał jakoby „na Metę”, bym tam dokonał wyjaśnienia sytuacji.
Z tym Feręcem to nie jest jednak tak prosta sprawa, bo spojrzy on na adres nadawcy, co doprowadziło do parsknięcia na ekran komputera popijaną właśnie kawą z mlekiem i najlepszym na świecie brązowym cukrem Muscovado. Kiedy ekran już otarłem z kofeinowego kopa, powiedziałem sobie w duchu „kurczę, jaki idiota”, może słowo „kurczę” zastąpiłem innym, ale niech już tak zostanie. Ów poszywający się pod Metę Pro nie zadał sobie nawet trudu, aby wymyślić jakiś facebookowy adres, aby uwiarygodnić swoją tożsamość. Powiem szczerze, że nie przekonało mnie, że Facebook mnie za coś tam ściga, gdyż nie spotkałem się jeszcze w swoim życiu, żeby „FB” wysyłał wiadomość z prefiksem e-maila: Hotmail.
Jakby tego było mało, początek adresu również nie jest facebookowym, bo „melc.1981” to jednak rzadko się zdarza w korespondencji firmowej tego giganta technologicznego. Mam oczywiście kilka facebookowych adresów e-mail osób pracujących w tej firmie, ale z całą pewnością różnią się od podanego.
Poniżej treść tematu i adres, z którego nadeszła wiadomość:
Tak sobie jednak myślę, że kilka osób mogłoby się na tę próbę oszustwa nabrać, więc kliknąć podany link, co z kolei prowadzić może do utraty danych, jakie zawarte są na komputerze, a może nawet osoba taka mogłaby zostać pozbawiona pieniędzy, które znajdują się na koncie bankowym. Jakby jednak na to nie patrzeć, należy dokładnie czytać wiadomości, sprawdzać adres nadawcy i z dużą ostrożnością podchodzić do klikania w przesłane linki.
Bogdan Feręc
Photo by Roman Martyniuk on Unsplash