Site icon "Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Reklama
Reklama

Jaki będzie 2023 rok? Z tymi, którzy nas skłócili…

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Gdy pokuszę się o wyrażenie mojej opinii na temat przyszłego roku, to raczej dobrze ów się nie przedstawia, więc będzie chyba nieco gorszy od obecnego.

Mam tu na myśli oczywiście Irlandię, ale w ujęciu globalnym, zatem to, co dziać się będzie na świecie, wpłynie na całą tutejszą jakość życia.

Przede wszystkim należy zacząć od zapowiedzi irlandzkiego rządu, a ten już kilka razy sugerował, że nie może pomagać nam w nieskończoność, czyli przypuszczalnie okaże się, iż w roku przyszłym, niewiele osób będzie mogło cieszyć się z budżetowego wsparcia. Problematycznie jawi się również kwestia mieszkaniowa, bo z całą pewnością nie uda się załatwić wszystkich spraw związanych z budownictwem i najmem, co oznacza, że domy w zakupie będą drogie, a i czynsze nie będą się obniżać.

Gospodarka, tu nie ma większego problemu z oceną, a politykom nie wierzę nawet w najdrobniejszym zakresie, wobec tego werdykt może być tylko jeden i przyszły rok będzie pod tym względem gorszy od obecnego. Będziemy jednak otrzymywać mylne sygnały, gdyż spodziewam się pewnego wyciszenia problemów inflacyjnych w pierwszym, a może nawet w części drugiego kwartału 2023 roku, jednak później zostaniemy przygnieceni wzrostami cen i drożyzną, ale nie ze swojej winy, o czym powiem w dalszej części.

Na uwadze należy mieć też proces rozwiązywania problemów związanych ze zdrowiem, a przede wszystkim z chorobami zakaźnymi, a chyba niedawno wywołałem trochę niepokoju, sugerując, że coś będzie się dziać na świecie, a to wpłynie na postrzeganie sytuacji zdrowotnej w zaskakujący sposób. Wydaje się jednak, że komentujący poszli w swoim wstręcie do pandemii zbyt daleko, bo kierunek może będzie inny, niż się teraz właśnie wydaje… Tego nikt jeszcze nie może wiedzieć.

Domyślać się jednak należy, że dobrze w irlandzkiej służbie zdrowia nie będzie, bo ta nadal, jak i w większej części świata cierpi i będzie z powodu niedofinansowania oraz braku personelu, a i starzejących się społeczeństw.

Kolejna ważna sprawa to szykująca się w Irlandii zmiana systemu emerytalnego, a na tę właśnie proponuję zwracać baczną uwagę w roku przyszłym i swoje pytania, ale też obawy kierować do lokalnych przedstawicieli władzy ustawodawczej, bo to oni będą mieć wpływ na ostateczny kształt całego systemu emerytalnego w kraju. Obecnie próbuje się go przedstawić, jako bardziej społecznie opłacalny, ale już pobieżna analiza wskazuje, że wcale tak nie musi być, więc nie można swojego życia zawodowego opierać na państwowym zasiłku emerytalnym, a znaleźć inne sposoby zapewnienia sobie godnego bytu w jesieni życia.

Kwestia zasiłków dla bezrobotnych, a ta łączy się z tzw. płacą wystarczającą na utrzymanie, to też nie jest to, co powinno mieć miejsce, a będzie szeroko omawiane w 2023 roku, bo skoro chcą dać każdemu gwarancję zarobków w wysokości 60% średniej płacy krajowej – jakieś 1200 € miesięcznie, czego wymagać będą w zamian?

Tu przejść możemy też do sprawy nader ważkiej, więc naszych pieniędzy i nie jest istotne, że któryś z ministrów powiedział, iż papierowy pieniądz musi pozostać w obiegu, gdyż trend światowy jest całkiem inny, czyli dąży się do przejęcia całkowitej kontroli nad obiegiem walut, a to oznacza tylko jedno, zawładnięcie ludźmi w pełen sposób. To też sprawa, która moim zdaniem, rozwijać się będzie w przyszłym roku, a impulsem może być pewne wydarzenie, które nie istnieje jeszcze w całym znaczeniu tego słowa, a nadal jest w naszych mglistych przypuszczeniach.

Tak dochodzimy do spraw globalnych, które nie wskazują na nic innego, jak na rozwijający się potencjalny konflikt o dużej skali, a w ten wciągniętych zostanie prawdopodobnie kilka największych państw. Wtedy wszystko będzie można nazywać już po imieniu, a chociaż nie będzie to stricte dotyczyło Irlandii, również na wyspie mocno odczuwać będziemy „jej” wpływ.

To z kolei uruchomi cały łańcuch zdarzeń ekonomicznych, czyli wracamy do jednego z poprzednich akapitów, więc załamania gospodarczego na większą niż obecnie skalę, a i całkiem możliwe są wtedy poważne niedobory żywności, leków oraz materiałów przemysłowych. W takim przypadku może stać się niezbędna interwencja na rynku walutowym, czyli wzięcie pod kontrolę pieniądza, a ten stanie się czymś, co potencjalnie wymuszać ma posłuszeństwo.

W mojej opinii Irlandia nie przejdzie aż tak gładko przez kolejny gospodarczy rok, o czym mówią ekonomiści, a są zdania, że recesja nam nie grozi. Ja mam trochę inne odczucia, więc przewiduję nie głęboką, ale recesję o poważnej skali. Zauważyć będzie to można zwłaszcza w małym biznesie, bo to on najszybciej straci możliwości dalszego utrzymywania się na powierzchni, co też jasno wskazuje, że na rynku pozostaną więksi gracze, którzy wypełniając lukę gospodarczą, zaczną przybierać na sile i kształtować rynek.

Skutki przyszłorocznych zawirowań odczują też najubożsi, bo to oni w pierwszej kolejności utracą możliwość godnego życia, niezależnie od zapewnień rządów, nawet tego w Dublinie, a następnym krokiem będzie dobranie się do skóry klasie średniej, co nawiasem mówiąc, już się rozpoczęło, gdyż to ona najczęściej jest beneficjantami kredytów i pożyczek, a rynek bankowy stanie się w moim przekonaniu bardziej drapieżny.

Jak więc oceniam przyszły rok? Ujmę to tak… Dobrze już było, a o ile kiedyś wróci, to nie spodziewam się tego bardzo lub nawet szybko.

Winni? Są, oczywiście, że są, a nie powiem, iż to wyłączna odpowiedzialność polityków, bo nasza. Dlaczego? Przez naszą niechęć do obserwowania pracy polityków, daliśmy im wolną rękę, a ci zaczęli na początku nas testować, jak daleko mogą się posunąć. Kiedy zauważyli, że poddamy się większości ich pomysłów, niekiedy nawet najdziwniejszych, przystąpili do układania nam życia na nowo. Kolejne dlaczego? Staliśmy się przecież społeczeństwem, któremu chce się żyć bezproblemowo, miło i przyjemnie, musimy dwa razy w roku wyjechać na wakacje do ciepłych krajów, co parę lat kupić nowy samochód, więc zwracamy uwagę na stronę materialną naszego życia, beznamiętnie traktując to, co faktycznie wpływa na istotę naszej ziemskiej wędrówki. Nie myślimy o innych, nie są ważne dla nas ludzkie dramaty, choćby działy się za ścianą, a ze wściekłością reagujemy, gdy sąsiad urządzi raz w roku imprezę w ogrodzie, bo ta zakłóca nasz poukładany we własnych komercyjnych marzeniach mały świat.

Nie umiemy czerpać radości z tego, co akurat już mamy, dążymy, aby każdego dnia mieć więcej gadżetów, a chwaląc się nimi przed znajomymi, odzieramy się z prywatności, byle tylko zaistnieć w obnażonym z uczuć świecie i z lubością narzekamy na wszystko, co odmienne jest od naszej wizji budowania własnej małej stabilizacji – oderwanej bardzo często od realiów świata zewnętrznego.

Sprzedaliśmy się już dawno, nie umiemy się również wyrwać ze szponów złotego cielca, a co jeszcze gorsze, materialistyczny sposób myślenia i życia przekazujemy naszym dzieciom. Efekt tego właśnie nadszedł, czyli świat polityki, jak niektórzy mówią rząd globalny i korporacje, uczyniliśmy na tyle silnymi, że walka z nimi stała się prawie niemożliwa. Prawie i to podkreślam z dużą mocą, życząc jednocześnie…

Żeby ten nadchodzący rok okazał się dla nas znacznie lepszy od mijającego, zagościło w nas więcej sympatii oraz uśmiechu, każdy kolejny dzień był tym wymarzonym i dawał siłę do przeżycia następnych. Dziękuję, że byliśmy przez ostatni rok razem, bo razem możemy zrobić znacznie więcej. Spełniajmy w 2023 roku nasze marzenia i walczmy o naszą przyszłość, jednak nie ze sobą, a z tymi, którzy nas skłócili.

Szczęśliwego Nowego Roku!!!

Bogdan Feręc

Photo by Moritz Knöringer on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
Reklama
Reklama
Reklama
Exit mobile version