Jaka piękna irlandzka katastrofa: Obietnice koalicji toną w betonie niepowodzeń

Pomimo ambitnych planów i powołania nowego szefa od spraw mieszkaniowych, Irlandia stoi w obliczu ponurej perspektywy dramatycznego spadku liczby nowo wybudowanych domów. Obawy w rządzie i branży budowlanej narastają z każdym tygodniem, a prognozy wskazują, że w tym roku może powstać zaledwie 25 000 nowych lokali mieszkalnych. To alarmująco niska liczba, o 16 000 niższa od już i tak skromnego oficjalnego celu rządu i zaledwie połowa średniej rocznej liczby mieszkań, które koalicja obiecała dostarczyć do 2030 roku.
Najnowsze dane Centralnego Urzędu Statystycznego (CSO) malują obraz stagnacji, a nawet regresu. W pierwszych trzech miesiącach roku ukończono zaledwie 5938 nowych domów, co stanowi jedynie symboliczny wzrost o 2% w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Jednak prawdziwy szok przyszedł w zeszłym tygodniu, kiedy ujawniono, że w marcu złożono zawiadomienia o rozpoczęciu budowy zaledwie dla 723 domów – to mniej niż jedna szósta liczby z tego samego miesiąca rok wcześniej!
Pesymizm w rządowych kuluarach sięga zenitu, natomiast wysoko postawione źródła otwarcie przyznają, że realna liczba ukończonych budów w tym roku może oscylować w okolicach 20-25 tysięcy, a nawet być niższa. Jeden z ministrów bez ogródek stwierdził, że „wszystkie podstawowe założenia są błędne i nie ulegną zmianie”, wymieniając lawinę problemów: od inwestycji i dostępu do wody, po infrastrukturę, brak przyłączy elektrycznych i gazowych, problemy z finansowaniem i opóźnienia w planowaniu.
W desperackiej próbie odwrócenia tego niekorzystnego trendu, minister mieszkalnictwa James Browne powołał nowe Biuro Strategicznej Aktywizacji Mieszkaniowej (SHAO) i mianował Brendana McDonagha na szefa NAMA – z imponującym rocznym wynagrodzeniem. McDonagh, opisywany jest jako „niezależny egzekutor”, a ma za zadanie „wyważać drzwi” i przyspieszyć dostawy mieszkań.
Jednak ta nominacja spotkała się ze sceptycyzmem w wielu kręgach. Niektórzy ministrowie ironicznie pytają, jak człowiek od dekad funkcjonujący w samym sercu establishmentu może być przedstawiany jako nonkonformista?
Powołanie przez ministra wydatków publicznych Jacka Chambersa nowej grupy zadaniowej ds. przyspieszania prac przy infrastrukturze mieszkaniowej, również nie uspokoiło narastających obaw. Eksperci z Uisce Éireann, ESB i Transport Infrastructure Ireland mają pomóc w odblokowaniu projektów, ale sceptycy pytają, czy to wystarczy, by przezwyciężyć głęboko zakorzenione problemy systemowe?
Tymczasem liczby bezlitośnie dokumentują skalę kryzysu. Ostatnie dane ujawniły rekordową liczbę 15 418 osób bezdomnych, w tym 4675 dzieci, zmuszonych do życia w schroniskach. Rządowi nie udaje się również osiągnąć celów w zakresie budownictwa socjalnego, notując ponad 1400 brakujących mieszkań.
Mimo że minister Browne sprawuje swój urząd zaledwie od trzech miesięcy, zaufanie do jego zdolności do rozwiązania kryzysu mieszkaniowego gwałtownie spada. Wiele źródeł w rządzie i branży budowlanej wyraża poważne zaniepokojenie jego dotychczasową aktywnością, a niektórzy wręcz mówią o jego „zniknięciu” i poczuciu przytłoczenia.
Przedstawiciele branży budowlanej alarmują natomiast o „całkowitym ograniczeniu wydatków i finansowania”, a komunikacja z Departamentem Mieszkalnictwa jest opisywana jako „egzystencjalny rozdźwięk”. Brak jasnego kierunku, opóźnienia w podpisywaniu umów i negatywne odpowiedzi ze strony kluczowych instytucji infrastrukturalnych tylko pogłębiają poczucie beznadziei.
*
Czy Irlandia jest skazana na mieszkaniową katastrofę? Czy powołanie kolejnych „specjalistów” i zespołów zadaniowych wystarczy, by odwrócić ten niebezpieczny trend? To pytania wciąż bez odpowiedzi, ale jedno jest pewne: bez zdecydowanych działań, realnych inwestycji i skoordynowanej strategii, obietnice koalicji o zapewnieniu dachu nad głową dla wszystkich mieszkańców Irlandii pozostaną jedynie frazesami.
Bogdan Feręc
Źr. Business Plus
Fot. CC BY-SA 2.0 Oast House Archive