Indeed opublikował analizę płac, która pokazuje, jak irlandzki wzrost wynagrodzenia wygląda na tle Unii Europejskiej, Wielkiej Brytanii oraz USA.
Płace w Irlandii podniosły się w maju tego roku o 4,9%, więc o 0,2% więcej, niż wynosząca 4,7% średniej unijnej. Ważne jest jednak, co pokazały dane, że w Wielkiej Brytanii wzrost płac był znacznie wyższy i badanie dało wynik wzrostu na sąsiedniej wyspie o 7,2%. Podobnie jest w USA, gdzie majowy wzrost płac przewyższył ten z Irlandii, bo w Stanach Zjednoczonych pracownicy zarabiali w poprzednim miesiącu o 5,3% więcej.
To jednak oznacza, że w USA wzrost płac zwalnia i jest to najwyższe spowolnienie wzrostu wynagrodzeń, jakie zanotowano od najwyższych poziomów wzrostów od początku 2022 roku.
Kwoty wzrostów obliczane są poprzez wskazanie mediany płac zaksięgowanych – dla każdego kraju z osobna, a następnie oblicza się wzrost płac rocznych dla każdego z podanych stanowisk pracy i regionu, co w efekcie daje wynik miesięczny. W ośmiu krajach, w jakich Indeed prowadził majowe badania, płace utrzymują się na historycznie wysokich poziomach, ale też inflacja jest w nich wysoka. Wg tej analizy, presja rynku pracy jest niezmiennie duża, a wynika w równym stopniu z żądań płacowych, jak i braku siły roboczej.
W ujęciu ogólnym i pomimo wysokiego tempa wzrostu w państwach należących do UE oraz w Wielkiej Brytanii kraje europejskie pozostały poniżej podstawowej stopy inflacji pod względem wzrostu płac, ale w tym przypadku ściśle analizuje się inflację bazową, a ta nie obejmuje swoim zasięgiem cen żywności i paliw. To z kolei może nieco zaburzać obraz i dawać fałszywie dodatnie dane.
W Irlandii znacząco zaczęły obniżać się wskaźniki zatrudnienia, a przy historycznie niskim bezrobociu, które w poprzednim miesiącu wyniosło 3,8%. To jednak wpływa na większą ilość wolnych miejsc pracy, a jednocześnie zwiększa siłę przetargową i żądania pracowników w zakresie podwyżek płac. Kumulując te dane, można powiedzieć, że to właśnie wpływa i przede wszystkim na wzrost płac w Irlandii.
Trochę inaczej sprawa ma się w Wielkiej Brytanii, gdzie spada wskaźnik wolnych miejsc pracy w stosunku do ilości osób bezrobotnych, i gdzie obserwowany jest wzrost płac, jednak wynika on przede wszystkim z umów płacowych w sektorze publicznym oraz po podniesieniu płacy minimalnej.
Na dosyć ciekawą wypowiedź pozwolili sobie zarządzający Bankiem Centralnym w Irlandii, dając do zrozumienia, że to wzrosty płac są jednym z kryteriów, jakie decydują o zastosowaniu modeli w jego polityce pieniężnej i zmianie stóp oprocentowania kredytów. Obserwowany w kraju wzrost płac, ale również ten z Europy, utrudniać ma jakoby decyzje o zatrzymaniu lub obniżaniu stóp procentowych.
Bogdan Feręc
Źr: Business Plus
Photo by Ibrahim Boran on Unsplash