Na polu walki parlamentarnej właściwie bez zmian, czyli porządek wyborów chyba się już ustalił, ale to tylko sondaż, więc przy urnach wszystko się jeszcze może zmienić, gdyż politycy hasają po kraju i sprzedają się wyborcom, mamiąc obietnicami.
Nie zmienia to jednak faktu, że ostatni sondaż wyborczy nie przyniósł istotnych zmian, a wynikają one właściwie wyłącznie z marginesu błędu statystycznego. Najpopularniejszym wyborem dla osób uprawnionych do głosowania, bo nie tylko Irlandczyków, gdyż posiadacze obywatelstwa Republiki Irlandii także mogą wziąć w nich udział, pozostaje Fine Gael, które ma 25% poparcia.
Wg Ipsos, na kolejnych miejscach są Fianna Fáil i Sinn Féin, a na oba ugrupowania zagłosować może po 19% wyborców.
Partię Pracy popiera obecnie 5% statystycznych mieszkańców Irlandii, natomiast Socjaldemokrację, która niedawno jeszcze kreowana była na czarnego konia wyborów 4%.
Zieloni sukcesywnie tracą i obecnie już tylko 3% odda potencjalnie na tę partię swój głos.
Nieznacznie w siłę rośnie Aontú i ma dokładnie takie samo poparcie, jak Zieloni, a Solidarność z People Before Profit 2%.
Kandydaci niezależni notują wzrost, więc mają już 20%, a w tej grupie są także osoby, które nie są zwolennikami Unii Europejskiej i migracji z państw afrykańskich oraz z Bliskiego Wschodu.
Badanie przeprowadzone zostało we wtorek i środę na próbie 1200 osób, więc w Irlandii uważa się je za miarodajne, a Ipsos dodaje, że margines błędu statystycznego wynosi dla tego sondażu 2,8%.
Bogdan Feręc
Źr. The Irish Times
Photo by Phil Hearing on Unsplash