Od wielu miesięcy mówi się, że wojna, jaką na wyżyny ludobójstwa wzniósł Izrael, przynosi wiele ofiar cywilnych, co zostało właśnie potwierdzone przez jedną z agend ONZ.
Biuro Praw Człowieka ONZ, podało na ostatnim swoim posiedzeniu, iż przeprowadziło weryfikację doniesień o ofiarach śmiertelnych, a statystyka może być porażająca. W raporcie przedstawiono też informacje, iż w Strefie Gazy panuje głód, szerzą się choroby, a dostęp do opieki medycznej jest prawie niemożliwy lub dalece utrudniony.
Biuro Praw Człowieka ONZ ostrzegło też, że o ile Izrael nadal blokować będzie pomoc humanitarną płynącą do Strefy Gazy, najbliższe kilka miesięcy może wyłącznie pogłębić stan dewastacji w zakresie wyżywienia i pomocy medycznej.
Żeby podkreślić wagę tych słów, Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka opublikowało też dane o ofiarach śmiertelnych, natomiast z tych wynika, że prawie 70% zabitych w izraelskich atakach Gazańczyków, stanowią kobiety i dzieci. Jak zaznaczono w raporcie, ta liczba może być jednak większa, ponieważ Biuro określiło ją wyłącznie na podstawie zweryfikowanych i potwierdzonych przypadków.
Biuro Praw Człowieka ONZ potępiło z dużą surowością postępowanie Izraela, a jednocześnie dodano, że Izrael systematycznie i z rozmysłem narusza podstawowe zasady międzynarodowego prawa humanitarnego.
W dokumencie zwrócono też uwagę, iż powinno się teraz wywierać znacznie większy nacisk na władze Państwa Żydowskiego, aby zmieniło swoje postępowanie, w tym umożliwiło uruchomienie łańcuchów dostaw żywności, lekarstw i środków medycznych.
Raport ONZ to jedno, ale postępowanie świata to coś całkiem innego, więc ten w dużej części tylko mówi, co nie niesie ze sobą żadnych działań. Tak dzieje się np. w Unii Europejskiej, która współpracuje z Tel Awiwem, więc nie do końca chce wywierać presję ekonomiczną na kraj prowadzony przez Netanjahu. Bruksela ma narzędzie w postaci umowy o współpracy gospodarczej z Izraelem, więc właśnie to zaproponowała do wykorzystania Irlandia.
Pierwsza irlandzka inicjatywa, którą uruchomił były premier Leo Varadkar, nie spotkała się z dobrą reakcją, a i druga, ponowiona przez premiera Simona Harrisa, także traktowana jest po macoszemu. Ursula von der Leyen zachowawczo zachowuje się w tej sprawie, więc ostatecznie nie odmówiła dyskusji w kwestii umowy, ale nie jest ona jej priorytetem.
Teraz jednak wiele może się zmienić, a chodzi o prezydenta elekta Donalda Trumpa, który może nie będzie wrogiem Izraela, ale może okazać się inicjatorem wyciszania tego konfliktu.
W Irlandii również dużo dzieje się w tej sprawie, więc na lotnisku w Shannon, prowadzone będą wyrywkowe kontrole amerykańskich samolotów wojskowych, które mogłyby przewozić broń i amunicję do Izraela. Z umowy Republiki Irlandii ze Stanami Zjednoczonymi wynika, że w Shannon lądować mogą amerykańskie maszyny wojskowe, ale bez śmiercionośnej broni na pokładach. Podobnie dzieje się z irlandzką przestrzenią powietrzną, bo Siły Powietrzne USA mogą w nią wlatywać, jednak tylko wtedy, gdy nie przewożą broni i amunicji.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Fot. Radio Wnet