Wzrost liczby ofert pracy z minimalnym wynagrodzeniem w Irlandii w 2023 roku nie jest tylko suchą statystyką. To soczewka, przez którą możemy zobaczyć zaskakującą i niepokojącą dynamikę na rynku pracy – z jednej strony rekordowy wzrost płacy minimalnej, z drugiej – rosnąca niechęć pracodawców do płacenia więcej niż absolutne minimum. Co naprawdę kryje się za tym trendem?
Płaca minimalna wzrosła w 2023 r. z 11,30 € do 12,70 €, a w styczniu 2024 r. osiągnęła już 13,50 €. To największy wzrost w historii Irlandii, ale zamiast przesunąć pracowników na wyższy poziom wynagrodzeń, zadziałała jak nowa granica, za którą coraz mniej firm chce się zapuszczać. Jakby nowa stawka stała się nie tyle fundamentem, ile sufitem aspiracji płacowych. Odsetek ofert pracy z płacą minimalną wzrósł z 7% do ponad 15% w skali kraju, a w Donegal aż do 22%. To oznacza nie tyle większą troskę o pracowników, ile brutalną kalkulację pracodawców: jeśli musimy płacić więcej, nie zapłacimy ani centa ponadto, czego wymaga prawo.
Badanie ESRI pokazuje, że mimo niskiego bezrobocia i silnej gospodarki, zatrudnianie za minimalną płacę nie jest trudniejsze niż kiedyś. Co to oznacza? Pracownicy nadal są gotowi pracować za najniższe możliwe stawki. Powody są różne – brak alternatyw, ograniczone kwalifikacje, ale także geografia. W hrabstwach takich jak Donegal czy Sligo nie ma wielkiego wyboru. Płaca minimalna staje się normą, nie wyjątkiem.
Praca za minimalne wynagrodzenie to dziś w Irlandii głównie: bary, sklepy, sprzątanie, gastronomia, call center. Czyli branże, które funkcjonują dzięki ogromnemu zaangażowaniu ludzi – często z niską stabilnością zatrudnienia, w systemie zmianowym i z dużym ryzykiem wypalenia.
Paradoks polega na tym, że praca stała się mniej opłacalna w sensie realnym, mimo że płaca minimalna wzrosła. Dla wielu osób wyższe wynagrodzenie nie rekompensuje wyższych kosztów życia, najmu mieszkania czy dojazdu. Minimalna stawka bywa po prostu nowym sposobem na optymalizację kosztów pracy – zarówno dla małych przedsiębiorców, jak i wielkich sieci.
Zaskoczeniem może być obecność firm informatycznych wśród pracodawców oferujących minimalne stawki. Okazuje się, że nawet branże postrzegane jako „nowoczesne” outsourcingują obsługę klienta na takich samych zasadach, jak bary zatrudniają barmanów. Minimalna płaca nie jest już zarezerwowana dla niskich kwalifikacji – to coraz częściej sposób na tanie stanowiska we wszystkich sektorach.
Irlandia miała przejść od minimalnego wynagrodzenia do tzw. living wage – płacy pozwalającej realnie się utrzymać. Ale rząd właśnie ogłosił trzyletnie opóźnienie w jej wprowadzeniu. Oficjalny powód? Koszty prowadzenia działalności. Nieoficjalny? Brak politycznej odwagi i opór przedsiębiorców, dla których nawet obecna płaca minimalna stała się granicą nie do przekroczenia.
*
Co mówi o społeczeństwie fakt, że legalna praca na pełen etat nie daje dziś poczucia stabilności ani szansy na godne życie? Być może,zamiast fetować wzrost płacy minimalnej, powinniśmy zapytać, dlaczego tylu pracodawców traktuje ją jako docelową, a nie tymczasową normę.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Photo by Roman Wimmers on Unsplash