Irlandzki absurd mieszkaniowy

Sytuacja mieszkaniowa w kraju jest tragiczna, a na tę rząd nie reaguje, a właściwie obiecuje, co nie jest nowym działaniem, że sprawę ureguluje.

Niestety absurd w Irlandii goni absurd i doszło też do sytuacji, że po zmianie prawa, najemcy prześcigają się w oferowaniu znacznie wyższych kwot, niż wynosi cena wywoławcza sprzedaży. Żeby uchronić się przed utratą miejsca zamieszkania. W chwili otrzymania wypowiedzenia, lokatorzy sprawdzają swoją zdolność kredytową i wsparci przepisami o prawie pierwokupu, oferują możliwość zakupu wynajmowanej nieruchomości.

To jednak prowadzi do absurdów, w których najemcy proponują zakup nieruchomości znacznie powyżej ceny wywoławczej, a ustalono, że jest to około 30 000 € więcej.

Dane pochodzą z oficjalnych źródeł od niezależnego Stowarzyszenia Rynku Nieruchomości (REA), a w raporcie ujawniono, że nastąpił wzrost ilości zakupów domów i mieszkań przez ich dotychczasowych najemców. Ma to być zabezpieczeniem przed utratą dachu nad głową i pozwolić na dalsze zamieszkiwanie domu.

Tylko w Dublinie w ostatnich trzech miesiącach ilość takich transakcji wzrosła o 25%, jednak tempo działania wskazuje również, że najemcy śpieszą się, aby uzyskać kredyt hipoteczny i zaoferować wyższą cenę, co pozwoli mieć pewność, że właściciel domu nie sprzeda go innej osobie.

Aktualnie w Irlandii zakup domu lub mieszkania staje się znacznie tańszą opcją dachu nad głową, więc coraz większa ilość osób stara się o uzyskanie kredytu hipotecznego, a co istotne, taki otrzymuje. Wytwarza się więc w ten sposób jeszcze jeden problem, bo znikają z rynku nieruchomości oferowane do najmu, więc lokatorzy jeden po drugim, zaczynają tracić miejsca do zamieszkania.

Taka sytuacja napędza też wzrosty cen nieruchomości w kraju, więc te rosną w niekontrolowany sposób, a i ostatnie dane dotyczące cen tych oferowanych do zakupu, wskazują, że nie ma nawet nadziei, iż cokolwiek może się zmienić.

*

O ile sytuacja nie zostanie w najbliższym czasie naprawiona, może się okazać, że mieszkań na wynajem praktycznie nie będzie, a o ile już, to koszt ich najmu będzie kolosalny. Rozmawiałem w tej sprawie niedawno z jednym z właścicieli dużych firm w Galway, który przyznał, że cała sytuacja mieszkaniowa jest „chora”, a i obawia się, że nie będzie miał wkrótce rąk do pracy, gdyż większość zatrudnionych u niego osób, to element napływowy i mieszkają w wynajmowanych domach.

Wskazał też winnego, a jego palec skierowany został na Leinster House, więc prosto w kierunku rządu.

Właściciele biznesów w Irlandii od dawna mówią, że coraz trudniej pozyskać im pracowników, a i zmienia się ich przekrój, bo dawnych migrantów zarobkowych z Europy, zastępują ci z państw pozaunijnych. Co jednak istotne, nie mają oni dobrej opinii o nowych przybyszach, więc z pewną nutą żalu mówią o pracownikach z Polski, Czech, Słowacji i krajów Europy Centralnej oraz Wschodniej, których cenili, a ci teraz opuszczają Zieloną Wyspę.

Bogdan Feręc

Źr. Independent

Photo by Matt Jones on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Stracił pieniądze
Ponownie przybędzie