Od dłuższego czasu mówiło się, że Irlandia potrzebuje nowego samolotu dla rządu i prezydenta, ponieważ używane obecnie, są mocno wyeksploatowane, a i często ulegały w ostatnich latach awariom, co zmuszało władze państwowe do czarterowania prywatnych i komercyjnych maszyn.
Departament Obrony podpisał kontrakt na dostawę jednej maszyny dalekiego zasięgu, a stanie się ona rządową i pojawi w kraju w grudniu przyszłego roku. Maszyna wykorzystywana będzie przez gabinet, ale też przez głowę państwa, a i spełniać ma rolę samolotu do zadań specjalnych. Oznacza to, że będzie transportować irlandzkich obywateli, którzy utknęli gdzieś na świcie, ale będzie też samolotem ratunkowym i do celów medycznych, o ile zajdzie taka potrzeba.
Samolotem, jaki pojawi się w końcówce przyszłego roku będzie francuski Falcon 6X i kosztować ma około 53 mln € netto.
Samolot ma zasięg 5000 mil morskich, czyli prawie 9300 kilometrów, więc z zachodniego wybrzeża Irlandii, swobodnie doleci do Stanów Zjednoczonych i w tym czasie nie będzie musiał uzupełniać paliwa.
Aktualnie w irlandzkiej flocie samolotów rządowych operuje jeszcze 30-letni Learjet, który od czasu do czasu postanawia odmówić współpracy, a problemy miał z tego powodu m.in. były premier Leo Varadkar, jak i Simon Harris, Micheál Martin i prezydent Michael Daniel Higgins. W tym roku wysłużony Learjet wykorzystywany był wyłącznie do celów transportu medycznego i ewakuacji.
O nowym samolocie Falcon 6X mówi się, że to unowocześniona konstrukcja, spełnia wszelkie wymagania, jakie przed takim samolotem postawiono, a i jest dopasowany do potrzeb Irlandii.
Nowy samolot stacjonować będzie w bazie Irlandzkiego Korpusu Lotniczego w Casement i obsługiwany przez tamtejszych pilotów, którzy wcześniej i teraz zajmowali się przewozem najważniejszych osób w państwie.
Falcon 6X zabiera na pokład 17 osób, z czego 3 osoby to członkowie załogi, czyli ilość miejsc dla pasażerów to 14. Samolot już jest budowany, a powstaje w zakładach w Bordeaux we Francji.
Bogdan Feręc
Źr. RTE
Fot. Dzięki uprzejmości RTE