Irlandia przyhamuje zmiany klimatycznie?
W tej sprawie wiele jest niewiadomych, jednak można przyjąć też pogląd, w którym mówi się, że pewne kwestie środowiskowe nie będą już wyznaczać trendów tutejszej gospodarce.
Sprawa ma swój początek wraz z rezygnacją z przewodniczenia Zielonym przez Eamona Ryana, co łączy się z opuszczeniem przez niego fotela ministra środowiska. Na jego następców typuje się obecnie m.in. Pippę Hackett i Roderica O’Gormana. O ile odchodzący minister miał w ugrupowaniu spore grono popleczników, a i również jak on „zakręconych” środowiskowo, dawało mu to możliwość forsowania w rządzie swoich poglądów, ale i na bezkrytyczne realizowanie celów, jakie wyznacza Unia Europejska.
Jednocześnie Eamon Ryan zyskał sporą grupę przeciwników, a ta rekrutowała się przede wszystkim z kręgów społeczeństwa, więc Partia Zielonych sukcesywnie traciła poparcie i daleka była od powtórzenia wyniku wyborczego z ostatniego głosowania, które wywindowało ją na szczyty władzy.
Co jeszcze gorsze, od partii Ryana odwrócili się rolnicy, a to było policzkiem wymierzonym przez tę grupę całemu ugrupowaniu, więc przeniosło się na wynik wyborczy do władz lokalnych i do Parlamentu Europejskiego. Sam Eamon Ryan stwierdził, że odchodzi ze względów osobistych, jednak nie można tu wykluczyć całkiem innych powodów, więc politycznych.
Teraz można zacząć się zastanawiać, który z najpoważniejszych kandydatów na funkcję lidera Partii Zielonych będzie lepszy dla mieszkańców Irlandii, więc nie zrezygnuje z przemian środowiskowych, ale nie będzie parł do celu po tzw. trupach.
Minister Pippa Hackett ma większą ilość zwolenników w rejonach wiejskich, czyli może zacząć odbudowywać utracone poparcie wśród tego elektoratu, a i nie jest kojarzona z Dáil, bo nigdy tam nie zasiadała. Wybrano ją natomiast na ministra stanu w Departamencie Rolnictwa głosami członków wyższej izby irlandzkiego parlamentu Seanad, więc bez mandatu społecznego i stało się to za sprawą polityków, co może mieć negatywne dla niej skutki.
Trochę inaczej jest w przypadku ministra integracji i dzieci Roderica O’Gormana, to polityk znany, zasiadał już w ławach poselskich, a i ma całkiem poważne grono wewnątrzpartyjnych zwolenników. Uważany jest za kontynuatora polityki Eamona Ryana, ale nie jest on raczej tak surowy w swoich poglądach klimatycznych.
Wiadomo natomiast, że część członków Partii Zielonych ma mu za złe niektóre posunięcia w jego resorcie i skłaniają się do wyboru minister Hackett.
W obu przypadkach ważne jest dla Irlandii jedno, nie można obojga nazwać, przynajmniej do tej pory, oszołomami klimatycznymi, a do spraw środowiskowych podchodzą z dużą rozwagą.
To może się spodobać zarówno elektoratowi, jak i koalicji, która w ostatnim czasie próbowała hamować zapędy ministra Ryana, ale czasami nawet ona przegrywała i szef Departamentu Środowiska stawiał na swoim. Przez takie działania narysował się scenariusz niezadowolenia społecznego, co odebrało trzem partiom tworzącym koalicję część głosów poparcia.
Niezależnie też, kto zostanie kolejnym liderem Zielonych w Irlandii, stanie przed nią lub nim bardzo trudne zadanie, aby odbudować zaufanie społeczeństwa i zbliżyć się choćby do wyników z poprzednich wyborów parlamentarnych, więc do 7% poparcia.
Bogdan Feręc
Photo by Will Porada on Unsplash