Irlandia powinna zainwestować w bezpieczeństwo transportu
Wkrótce otwarte zostanie jedno z nabrzeży portu Holyhead w Wielkiej Brytanii, a stanie się to po zakończeniu prac naprawczych, jakie były konieczne po przejściu burzy huraganowej Darragh i uszkodzeniach, jakich dokonały fale.
Od początku grudnia ubiegłego roku połączenia promowe z tego portu z Irlandią były zawieszone, więc Irish Ferries i Stena Line odpływały z innych portów. Spowodowało to wiele zakłóceń w dostawach towarów i ruchu pasażerskim, jednak walijski port ponownie zacznie realizować swoje zadnia od końca tego tygodnia.
W tej sprawie ma jednak dużo do powiedzenia prezes Irlandzkiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych Ger Hyland, który jest zdania, że nowy rząd powinien zająć się tą kwestią i zabezpieczyć kraj przed podobnymi sytuacjami. Hyland proponuje, aby zwiększono możliwości logistyczne i magazynowe infrastruktury portowej w Dublinie, ale i zdywersyfikowano trasy dostaw towarów, więc zwiększono ilość operatorów, którzy realizować będą przewozy do i z Wielkiej Brytanii.
Prezes Stowarzyszenia mówił też, że nie będzie ono mogło samo rozwinąć proponowanej inicjatywy, więc potrzebne jest wsparcie gabinetu.
*
Pozwolę sobie mieć trochę inne zdanie w tej kwestii, ponieważ to, co proponuje Stowarzyszenie Przewoźników Drogowych, stanie się właściwie dublowaniem problematycznych tras. Wiadomo od dawna, że rejon Morza Irlandzkiego pomiędzy Wielką Brytanią a Irlandią nie należy niekiedy do najspokojniejszych, więc wielokrotnie warunki żeglugowe utrudniają pływanie po nim jednostek promowych. Nie można też wykluczyć, iż podobnych sytuacji, jak w przypadku Holyhead, nie będziemy obserwować w przyszłości.
To z kolei oznacza, że ani zwiększenie ilości operatorów na tym odcinku, ani powiększenie portu w Dublinie, nie zmieni absolutnie niczego.
Ważne jest, by mieć dodatkowe lub zapasowe połączenia, które pozwolą na realizację dostaw w obu kierunkach, ale z kontynentem europejskim. Tym może stać się połączenie promowe lub lotnicze i w zasadzie nic poza tymi dwoma, bo budowa mostu lub tunelu pod wodą, wiązałaby się z kolosalnymi obciążeniami finansowymi. Tym samym najtańszym rozwiązaniem stanie się uruchomienie tras morskich na kierunku do i z kontynentu, a z pominięciem Wielkiej Brytanii.
Bogdan Feręc
Źr. Newstalk
Photo by Andrew Hall on Unsplash