Minął już prawie rok, kiedy miała zacząć obowiązywać unijna dyrektywa o elastycznej pracy, jednak Dublin wciąż ociąga się ze wprowadzeniem tych przepisów w kraju.
Chodzi tutaj o możliwość elastycznej i pracy zdalnej przez osoby, które opiekują się dziećmi poniżej 12 roku życia, co znacznie ułatwiłoby im łączenie obowiązków zawodowych i opiekuńczych, a jednocześnie wprowadzi równowagę między życiem zawodowym a prywatnym.
Obecnie na Irlandię nałożona została kara finansowa z tego tytułu, gdyż już w kwietniu tego roku UE stwierdziła, że o ile kraj w dwa miesiące nie przystosuje swoich przepisów pracowniczych do unijnej dyrektywy, nałoży na nią grzywnę.
Zielona Wyspa nie jest w tym osamotniona, bo i dziesięć innych państw nie wdrożyło jeszcze prawa UE w zakresie uelastycznienia czasu pracy dla rodziców, więc kara może być nałożona również na Belgię, Czechy, Grecję, Hiszpanię, Francję, Chorwację, Cypr, Luksemburg, Austrię i Słowenię.
Zgodnie z uchwałą UE, nowe przepisy powinny wejść w życie do końca lipca ubiegłego roku, a tak się nie stało.
W unijnej dyrektywie mówi się również o pięciu dniach bezpłatnego urlopu w roku na cele opieki medycznej, a będą go mieli również pracownicy udzielający wsparcia osobie bliskiej lub osobie pozostającej we wspólnym gospodarstwie domowym.
O ile Irlandia i inne państwa członkowskie nadal ociągać się będą ze wprowadzeniem tych przepisów, mogą spodziewać się wniosków o ukaranie przed Trybunałem Sprawiedliwości.
Z informacji płynących z irlandzkiego rządu wiemy, że niektóre z regulacji mogą być wprowadzone w najbliższych tygodniach, jednak pełne wdrożenie unijnej dyrektywy może potrwać do końca roku.
Bogdan Feręc
Źr: Independent
Photo by Helena Lopes on Unsplash