Irlandzki Departament Spraw Zagranicznych wydał nowe zalecenia dotyczące podróżowania do Izraela, Gazy, Palestyny i do Libanu.
W zaktualizowanych zaleceniach dotyczących podróży zagranicznych nie zaleca się, a nawet wskazuje, iż z uwagi na bardzo napiętą sytuację w Izraelu i terytoriach okupowanych, podróże do niektórych państw Bliskiego Wschodu powinny być odwołane.
Swoje oświadczenia w tej sprawie wydali też premier Simon Harris i minister spraw zagranicznych Micheál Martin, którzy mówią, że obecnie podróże do Izraela, Palestyny i Libanu nie są bezpieczne dla mieszańców Irlandii, więc te stanowczo odradzają.
Premier Simon Harris powiedział:
– Nasze zalecenia dotyczące podróży do Izraela uległy zmianie ze względu na rosnącą niestabilność w regionie. Rząd zaleca teraz obywatelom Irlandii, aby nie podróżowali do Izraela. Te same zalecenia dotyczą Libanu i Palestyny.
Minister spraw zagranicznych Micheál Martin dodaje:
– Zdecydowanie radzę obywatelom Irlandii mieszkającym w Libanie, aby opuścili kraj i skorzystali z nadal dostępnych opcji transportowych. Bezpieczeństwo obywateli jest naszym priorytetem. Urzędnicy DFA w regionie i Dublinie są dostępni, aby udzielić porady konsularnej.
W oświadczeniu na stronie internetowej Departamentu Spraw Zagranicznych napisano natomiast:
– Departament odradza wszelkie podróże do Izraela. Departament odradza wszelkie podróże do Palestyny. Obywatele Irlandii, którzy obecnie przebywają w Izraelu lub Palestynie i jeszcze tego nie uczynili, proszeni są o zarejestrowanie się na platformie rejestracji obywateli Departamentu. Obywatelom Irlandii stanowczo zaleca się, aby nie podróżowali do obszarów graniczących z Libanem.
Decyzja irlandzkiego Departamentu Spraw Zagranicznych podjęta została na podstawie informacji Izraelskich Sił Zbrojnych, które uznały wymienione obszary za „zamkniętą strefę wojskową”. Oznacza to, iż mogą być tam prowadzone ataki z użyciem broni, artylerii i broni dalekiego zasięgu. Izraelskie wojsko stwierdza również, że „istnieje ryzyko gwałtowniej eskalacji przemocy w tym rejonie”.
W tej sprawie wypowiedział się również dowódca irlandzkich Sił Pokojowych w południowym Libanie, który podkreślił, że sytuacja, gdzie stacjonują irlandzcy żołnierze, jest obecnie „napięta i niestabilna”. Podpułkownik Tom Fox dodał, że spodziewa się eskalacji konfliktu między Izraelem a Hezbollahem, a i jest zdania, iż obecnie zaostrzenie walk jest nieuniknione.
W bazie Camp Shamrock w południowym Libanie stacjonuje obecnie 332 irlandzkich żołnierzy sił pokojowych, a ta mieści się przy granicy pomiędzy Izraelem a Libanem.
Departament Spraw Zagranicznych Republiki Irlandii informuje, że w Libanie znajduje się obecnie około 100 irlandzkich obywateli, a jeszcze większe ilości w Izraelu i Palestynie. Wszyscy obywatele Irlandii otrzymają daleko idącą pomoc władz konsularnych, a i na tę mogą liczyć rezydenci Republiki Irlandii.
Sytuacja w tym regionie pogorszyła się, kiedy Izrael zabił w zeszłym tygodniu w Teheranie jednego z przywódców Hamasu Ismaila Haniji. Rzecznik irańskiego MSZ powiedział, że kraj, który reprezentuje, nie zamierza eskalować napięcia, ale nie może też pozostawić działań Izraela bezkarnymi.
Rzecznik irańskiego MSZ Nasser Hanaani:
– Iran dąży do zaprowadzenia stabilizacji w regionie, ale można to osiągnąć jedynie poprzez ukaranie agresora i stworzenie środków odstraszających przed awanturnictwem syjonistycznego reżimu.
*
Takie ostrzeżenia wydaje się bardzo rzadko, więc można z nich wnosić, iż władze konsularne otrzymały oficjalne ostrzeżenia o rychłym rozpoczęciu intensywnych działań zbrojnych.
Bogdan Feręc
Źr. DFA/RTE
Fot. Public domain Irish Government