Irlandia może mieć sporą nadwyżkę budżetową
Jeszcze na początku roku wydawało się, że ten rok ekonomicznie może być słabszy od poprzedniego, co z kolei przełoży się na wpływy do budżetu, jednak tak wcale nie musi być, na co wskazują wyliczenia z tzw. białej księgi wydatków i wpływów.
Szacunkowe dane pokazały, iż wpływy są jednak wyższe od planowanych na ten rok, więc na dzień 31 grudnia nadwyżka budżetowa osiągnie prawdopodobnie 25 miliardów euro.
Na tę kwotę składać się będzie kilka czynników, czyli wpływy podatkowe, ale i pieniądze ze sprzedaży akcji AIB oraz z innych źródeł. Kwestią sporną jest natomiast „zaległy” podatek z firmy Apple, który w zależności od tego, kiedy zostanie zaksięgowany, da albo w tym, albo w roku przyszłym nadwyżkę w budżecie.
O ile pieniądze z Apple’a trafią do ksiąg w tym roku, nieplanowane wpływy dadzą wzrost do 25 mld €. W tym roku do państwowej kasy wpłynie około 8 miliardów euro z ponad 14 miliardów euro podatku, a pozostała część zostanie zapłacona w 2025 roku.
W takim przypadku rząd znajduje się w dobrej sytuacji, szczególnie w chwili, gdy zbliżają się wybory parlamentarne, a to za sprawą środków, jakimi będzie mógł kusić wyborców.
Kiedy te 14,3 mld € od giganta technologicznego pojawi się na kontach Skarbu Państwa, rząd będzie miał wręcz perfekcyjny argument, iż działa sprawnie. Natomiast wpływ w pierwszym miesiącu przyszłego roku, to już w lutym gabinet może powiedzieć, że w 30 dni nowego roku uzyskał nadwyżkę budżetową.
To także doskonała okazja do rozpoczęcia gry rządu z mieszkańcami Irlandii, którym będzie się wskazywać dziedziny, w jakie pieniądze z nadwyżki będą kierowane, co z kolei może nastrajać społeczeństwo bardziej przychylnie podczas marcowych wyborów.
Niestety może być to także sygnał dla wszystkich ugrupowań opozycyjnych, że przyszłoroczne wybory do parlamentu są już właściwie dla nich przegrane.
Bogdan Feręc
Image by moerschy from Pixabay