Irlandia chce nałożyć kaganiec na media społecznościowe
W tym miesiącu w Irlandii mają odbyć się dwa szczyty, a oba poświęcone będą bezpieczeństwu w sieci, jednak to tylko ładniejsza nazwa wymuszenia na firmach mediów społecznościowych cenzurowania publikowanych w nich przez osoby prywatne i nadawców treści.
Jedno ze spotkań poświęcone zostanie również ściślejszym regulacjom, jakie dotyczyć mają mediów społecznościowych, a i mają się one upewnić, że użytkownicy znają zasady, na jakich mogą z nich korzystać. To słowa premiera Simona Harrisa, który dodał, że prawo unijne to jedna sprawa, a kolejną jest, że każdy kraj członkowski może na poziomie krajowym wprowadzać w tej kwestii oddzielne regulacje.
Szef irlandzkiego gabinetu dodał również, że Irlandia, jako kraj unijny, może też nakładać kary finansowe na firmy mediów społecznościowych, jeżeli nie przestrzegają zasad krajowych i ustalonych przez Unię Europejską.
Taoiseach Harris dodał, że w Irlandii pojawiła się potrzeba nałożenia na media społecznościowe znacznie większej odpowiedzialności, za treści, jakie się w nich pojawiają.
Simon Harris stwierdził:
– W tym miesiącu organizuję dwa szczyty bezpieczeństwa online w budynkach rządowych. Pierwszy odbędzie się z regulatorami – wszystkimi zaangażowanymi w tę przestrzeń, a także odpowiednimi departamentami rządowymi i krajowymi agencjami. Chcę usłyszeć perspektywę An Garda Síochána, chcę usłyszeć perspektywę Departamentu Edukacji, Departamentu Zdrowia, Przedsiębiorczości i innych. Oczywiście, chcę też usłyszeć od naszej nowej Komisji ds. Mediów.
– Potem drugie spotkanie, które zamierzam odbyć w tej sprawie, będzie z grupami, które bronią praw dzieci. Children’s Rights Alliance, National Parents Council, ISPCC i innymi, a także Irish Council for Civil Liberties. I to, co naprawdę chcę zrobić na tych dwóch spotkaniach, to sprawdzić, czy obrany przez nas kurs jest właściwy. Jednak wierzę, że zobaczymy sytuację, w której zostawimy za sobą erę samoregulacji i do końca roku będziemy mieć wiążące kodeksy.
Simona Harrisa zapytano również o decyzję Brazylii, która zawiesiła funkcjonowanie platformy „X”, a wówczas odpowiedział:
– To nie jest obszar, w którym się znajduję. Używam mediów społecznościowych. Używam X. Widzę wartość w mediach społecznościowych. Właściwie myślę, że gdy media społecznościowe są używane prawidłowo, mogą być dobre. Ale także, tak jak to, co można by nazwać tradycyjnymi mediami, sytuacja musi być jasna w odniesieniu do praw, stosowania praw i odpowiedzialności wydawcy, a tym właśnie są publikacje treści.
– Wolałbym zobaczyć strukturę, w której wszyscy będą mieli jasność co do zasad zaangażowania. Irlandia złożyła swój projekt kodeksu do Komisji Europejskiej w maju i pod warunkiem jego zatwierdzenia, spodziewam się, że będziemy w stanie wprowadzić ten kodeks w życie w tym roku.
*
Słowa premiera oznaczają jedno, czyli zwiększenie kontroli w mediach społecznościowych, a wówczas podniesienie poziomu cenzury. O ile firmy mediów społecznościowych będą chciały uchronić się przed karami za publikacje, jakie znajdą się na ich platformach, algorytmy sprawdzające ustawią w taki sposób, że duża część treści nie znajdzie tam w ogóle miejsca. Nie można więc tego nazwać inaczej, jak próbą wprowadzenia łagodnej jeszcze formy cenzury, która za kilka lat może się doczekać rozwoju i kaganiec założony będzie na cały internet, w tym publikatorów oraz wydawców. Wówczas pojawiać się w nim będą wyłącznie treści prawomyślne, które nie są zdaniem przeciwnym do tego, jakie prezentują rządy.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Photo by Alexander Shatov on Unsplash