Inwigilacja treści wejdzie w kolejną fazę

Od lat prawodawcy starają się, aby tylko prawomyślne treści pojawiały się w mediach społecznościowych, ale to nie wystarcza i Unia Europejska chce iść o kolejny krok dalej.

W najbliższym czasie 19 platform internetowych doczeka się głębokiej kontroli, a ta ma wykazać, czy w odpowiedni sposób nadzorują publikowane na ich nośnikach danych treści. Jeżeli okaże się, że robią zbyt mało w tym zakresie, zostanie im wydany nakaz zmiany postępowania i wprowadzenia narzędzi do ściślejszego monitorowania oraz blokowania wiadomości, które nie są po myśli władców UE.

Nazywa się to usuwaniem treści szkodliwych, wprowadzających w błąd, a dotyczyć będzie największych dostawców mediów społecznościowych oraz dostawców komunikatorów internetowych.

Informację przekazał komisarz UE ds. rynku wewnętrznego Thierry Breton, który powiedział:

– Bardzo duże platformy internetowe lub VLOP, które mają ponad 45 milionów aktywnych użytkowników miesięcznie – co odpowiada około 10% populacji bloku – będą odpowiedzialne za usuwanie nielegalnych treści, zatrudnianie odpowiednich moderatorów treści we wszystkich językach UE i wysyłanie corocznych ocen ryzyka dla organu wykonawczego UE, szczegółowo opisujących, w jaki sposób radzą sobie ze szkodliwymi treściami. Niezgodność może kosztować firmę nawet 6 procent rocznych przychodów, a nawet spowodować zablokowanie platformy. Od 25 sierpnia nie są już w stanie zachowywać się tak, jakby były zbyt duże, by się tym przejmować. Szczególnie niepokoi mnie system moderacji treści Facebooka, który jest platformą odgrywającą ważną rolę w budowaniu opinii. Teraz gdy Facebook został wyznaczony jako bardzo duża platforma internetowa, Meta musi dokładnie zbadać swój system i jak najszybciej naprawić go tam, gdzie jest to konieczne.

Do tej pory giganci rynku mediów społecznościowych bronili się przed ścisłą moderacją treści, wprowadzili roboty nadzorujące, ale i to wkrótce przejdzie do innego wymiaru, gdyż pracę robotów wspierać będą moderatorzy. Oznacza to też zatrudnienie dodatkowych osób, w dużej ilości, aby poradzili sobie z nadzorowaniem platform.

*

Jest to również kolejny krok do zniesienia wolności mediów społecznościowych, które dawały możliwość swobodnej wypowiedzi, najczęściej odmiennej, niż oficjalna linia prezentowana przez władze państwowe lub unijne. Tym samym zaciśnie się na szyjach mieszkańców Unii Europejskiej pętla nadzoru, a kolejnym krokiem stanie się, choć przypuszczalnie, pełna inwigilacja, bardziej oficjalna, niż jest do tej pory.

Bogdan Feręc

Źr: Independent

Photo by camilo jimenez on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS: