Inflacja w Europie Wschodniej ciągnie unijne wskaźniki w dół
Gdy rozpoczął się kryzys kosztów życia, na początku inflacja uderzała w najbogatsze kraje europejskie, ale teraz wskaźniki wzrostów gospodarczych zaczynają słabnąć również w krajach wschodniej części UE i są już na tyle niskie, że odbijają się na ogólnych wynikach dla całej wspólnoty.
Na wschodniej flance UE widać gwałtowne spowolnienie sprzedaży detalicznej i spadające wskaźniki zaufania pokazują, że kryzys kosztów utrzymania dotarł silnie do wschodniej części Europy, gdzie ludzie stają teraz w obliczu trudnej rzeczywistości, ponieważ dwucyfrowa inflacja obniża ich dochody, podczas gdy ceny żywności wzrosły o 15 proc., natomiast koszt zakupu energii podniosły się o 22%.
W miarę obniżania się konsumpcji gospodarstw domowych spadają również prognozy PKB i zwiększa się ryzyko ogólnoeuropejskiej recesji, co można już teraz odczytywać, jako zjawisko stałe.
Rodziny w Europie Wschodniej zaczęły mocno oszczędzać, a to oznacza, że np. Polacy biorą krótsze wakacje, Czesi oszczędzają na rachunkach w restauracjach, niektórzy szukają drugiej pracy, a na Węgrzech – gdzie w czerwcu sama inflacja cen żywności wyniosła 22,1 proc. podnosi się ceny na artykuły importowane.
Na Węgrzech wzrost sprzedaży detalicznej zwolnił do 4,5 punktu procentowego, co miało miejsce w czerwcu, a jest to spadek z 10,9 proc. w maju, natomiast sprzedaż mebli i artykułów elektronicznych spadła o 4,3 proc., co sugeruje, iż był to wpływ ogromnych ulg podatkowych i transferów fiskalnych węgierskiego rządu, co zastosowano przed kwietniowymi wyborami.
Wzrost sprzedaży detalicznej w Polsce również zwolnił w czerwcu do 3,2 proc. w porównaniu z majowym wynoszącym 8,2 proc., podczas gdy skorygowana sprzedaż detaliczna w Czechach z wyłączeniem samochodów i motocykli spadła w tym samym okresie o 6 proc. rok do roku po spadku w maju o 6,6 proc.
Analityk ING oddziału w Budapeszcie Peter Virovacz powiedział, że „gospodarstwa domowe w znaczący sposób zareagowały na rosnące koszty życia, a konsumpcja dóbr zaczęła spowalniać”, natomiast Narodowy Bank Węgier twierdzi, iż banki komercyjne w tym kraju spodziewają się spadku popytu na kredyty i zaostrzenia warunków kredytowych w drugiej połowie tego roku.
Bogdan Feręc
Źr: Independent