Nie można użyć stwierdzenia, że inflacja w kraju spada zgodnie z oczekiwaniami, bo tak się nie dzieje, a i nie sprawdzają się wcześniejsze przewidywania, że tak się będzie działo.
Jak wynika z badań Central Statistics Office, w marcu inflacja w Irlandii wyniosła 7,7%, natomiast w lutym był na poziomie 8,5%. Oznacza to spadek o zaledwie 0.8%, czyli niewiele, chociaż jest najniższa od 11 miesięcy. Niestety to właściwie koniec dobrych informacji, bo inflacja bazowa, czyli z wyłączeniem cen energii elektrycznej i żywności, wciąż wzrastała.
O ile można powiedzieć, że ceny prądu, gazu oraz paliw pędnych dla gospodarstw domowych nieco się obniżyły i spadły ze swojego szczytu, tak wszystkie inne wzrastały, więc inflacja bazowa wyniosła w ubiegłym miesiącu 6,9%.
Ceny żywności w skali roku do końca marca podniosły się o 13%, a najbardziej zdrożał cukier, mleko, jaja, które nie wskazują na choćby spowolnienie cen. Podniosły się też koszty wynajęcia hotelowego pokoju, wzrastały ceny w barach i restauracjach, ale rosły też ceny innych usług.
Miesiąc do miesiąca w marcu ceny towarów konsumpcyjnych podniosły się o 1,1% i było to spowolnienie podwyżek, gdyż w lutym podniosły się o 1,6%. Roczna inflacja dla tej grupy towarów zamknęła się na poziomie 5%, w każdym miesiącu od października 2022 roku.
23% podniosły się ceny biletów lotniczych i są obecnie o 35,6% wyższe, niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Cena pokoju hotelowego podniosła się o 8,4%, a ceny w pubach wzrosły o 7,4, ale w skali roku. Usługi w miesiąc zdrożały o 6,5%.
Cena paczki chleba wzrosła o 25 centów, mleka o 45 centów, a 2,5 kg ziemniaków zdrożał o 1 cent. Funt masła zdrożał o 68 centów, a pół tuzina (6) jaj o 36 centów.
Bogdan Feręc
Źr: CSO
Photo by Maria Lin Kim on Unsplash