Industrializacja, automatyzacja i jej wpływ na społeczeństwa oraz NWO
Można powiedzieć z pełną otwartością, że automatyzacja procesów produkcyjnych, ale też wszystkich innych doprowadzi do eliminacji jednostki ludzkiej, która właściwie stanie się zbędna w zakresie wykonywania pewnych rutynowych czynności, by następnie przejmowane były te bardziej skomplikowane.
Będzie się to wiązać z pogłębiającym się tempem rozwoju technologii lub skalę niespotykaną do tej pory, ale też całych gałęzi przemysłowych, bo to one z chęci maksymalizowania zysków, zaczną istotnie ograniczać koszty. Jednym z prostszych rozwiązań jest w takim przypadku pozbyć się siły roboczej, która pochłania zyski firm i korporacji, a te stale dążą do zmniejszenia wydatków, co doskonale widoczne jest w czasach kryzysów ekonomicznych. Bardzo często obserwujemy, jak w chwili załamania ekonomicznego, pierwszym lub jednym z pierwszych kroków firmy staje się ograniczenie zatrudnienia, więc eliminacja czynnika pochłaniającego najwięcej z wypracowanych przez przedsiębiorstwo pieniędzy.
Wtedy powstają także idee, aby czynnika ludzkiego wyzbyć się na stałe, co przynosić będzie po okresie inwestycyjnym prawie wyłącznie zyski, gdyż zostaną one zmaksymalizowane permanentnie z możliwością ich podnoszenia w czasie dalszego udoskonalania procesów wytwórczych.
Część procesów można przecież już teraz zlogarytmizować, czyli poprzez komputery zaprogramować maszyny, a te nie będą potrzebowały nikogo innego, jak informatyka, który zajmie się wszelkimi urządzeniami, siedząc przed ekranem domowego komputera, choćby było ich dużo i człowieka, który od czasu do czasu sprawdzi, czy łożyska maszyny pracują odpowiednio wydajnie. Cała reszta, więc osoba obsługująca maszynę wcześniej, nie będzie w takim przypadku potrzebna, bo pracę wykona za nią automat.
Wywołane zostanie takim podejściem do rozwoju cywilizacji zjawisko likwidacji miejsc pracy, a w konsekwencji człowieka, bo tak prawdę mówiąc, ten nie będzie już potrzebny.
W tym dokładnie kierunku zaczęły zdążać korporacje i na potęgę automatyzują wszystko, co tylko jest możliwe, ale zapominają, że właśnie tym dążeniem nakładają sobie pętlę na szyję. Weźmy teraz pod lupę tych wszystkich wizjonerów nowego porządku świata, a chcą oni doprowadzić do jeszcze głębszego spolaryzowania społeczeństw, więc wytworzenia grupy biednych i bogatych, a na dodatek, chcą ograniczyć populację. W wyniku takiego postępowania, a i na obecnym poziomie produkcji, sami sobie likwidują rynki zbytu, czyli prowadzą krucjatę na rzecz zmniejszenia swoich dochodów i zysków korporacji, a przecież korporacje mają jakoby zarządzać światem pod przewodnictwem globalnego rządu.
Tej sprzeczności, a jest ona przecież widoczna, nie przedstawiają natomiast wizjonerzy NWO, którzy zmierzają do tego, by wszystko, co znamy teraz, zmienić, chociaż na dłuższą metę, może to być broń obosieczna i obróci się przeciwko twórcom nowego porządku na świecie.
Nigdy nie powiem, że automatyzacja jest procesem, który nie powinien mieć miejsca, ale od lat twierdzę, że nie może przejąć roli człowieka, bo musi być dla niego wsparciem i dawać możliwość eliminacji błędów. Kiedyś mówiłem, co podtrzymuję do tej pory, że przekleństwem naszego świata są pieniądze, bo to one prowadzą w wielu przypadkach do degrengolady populacji i zguby milionów ludzi. Jedni chcą być jeszcze bardziej bogaci, niż są obecnie, a klasa średnia i składająca się z osób o niskich dochodach dążą, żeby zarabiać więcej i się bogacić. Pieniądz należy więc wyeliminować, ale bez zmiany, jaką proponuje się w zamysłach Schwaba i jemu podobnych, co nawiasem mówiąc, będzie dosyć trudne. Można się jednak tego podjąć, a wyłącznie likwidując pieniądz, więc możliwość dokonywania zakupów będzie miał ten, który pracuje lub ma „zaświadczenie”, iż uprawniony jest do pobierania towarów ze sklepu. To trochę socjalistyczny model świata bez pieniędzy, a nie zmienia się na nim absolutnie nic, oprócz braku odniesienia do walorów pieniężnych, bo w rozwiązaniu, które proponuję, nie ma też cen. Utopia? Trochę tak, bo zlikwiduje się także w ten sposób rozwarstwienie społeczne i różnice na poziomach międzynarodowych, więc jak w ustroju socjalistycznym, wszyscy będą mieć dokładnie tyle samo, czyli równo i ile będą chcieć.
Wiele osób twierdzi również, że automatyzacja procesów produkcji eliminuje wypadki w pracy, ale tu kolejny raz mamy przeciwieństwo niektórych twierdzeń, gdyż skoro NWO ma likwidować część populacji, to wypadki w pracy „są potrzebne”, albowiem przyspieszy to proces eksterminacji, tej niepotrzebnej części ludzkości. Ta teza jest karkołomna, ale niestety tak to teraz wygląda.
Zapowiada się też rewolucję w leczeniu ludzi, z czym mamy do czynienia w czasach nam współczesnych, ale i to można obrócić w perzynę, bo po jaką cholerę medycyna ma się rozwijać, jak mamy uśmiercić kilka miliardów ludzi? Owszem, rozwój medycyny, to także jest element, który obniży koszty dla pracodawcy, czyli mniejsza ilość pracowników przebywać będzie na zwolnieniach lekarskich, co też można wyczytać w książkach zajmujących się nową wizją świata, ale ten przecież już wcześniej zwolnił pracowników, zastąpił ich maszynami, więc wyeliminował koszty związane ze zdrowiem pracowniczym. A pamiętajmy, iż nadal dążymy do pozbycia się elementu ludzkiego, a temu rozwój medycyny stawać będzie na drodze. Pomijam fakt, że już teraz dostęp do lecznictwa specjalistycznego jest utrudniony, ale nie na taką skalę, żeby trup słał się na ulicach gęsto, czyli lekarze próbują nas jeszcze ratować, chociaż wcale nie musi się to podobać twórcom NWO.
Tak było ze słynnym na cały świat Covid-19 i równie słynnymi szczepionkami, bo ich wprowadzenie też było przeciwieństwem planowanej eliminacji osobniczej, co mówię w sensie domyślnym. Załóżmy, że koronawirus był tak zjadliwy, jak się o nim mówiło na początku, więc jakoby na zamówienie przyszła pandemia i można było swobodnie wytłuc połowę ludzkości, czyli NWO w takim przypadku dostawałoby orgazmów radości i spazmom zadowolenia, także nie byłoby końca. Szczepionki, kolejny raz uznajmy, że zadziałały, dały możliwość przeżycia tysiącom lub nawet milionom osób, jednak stały się w konsekwencji tylko możliwością wzrostu dochodów korporacji medycznych, o ile wirus nie był aż tak groźny, a potwierdza się teraz tylko teza, że bogaci stali się jeszcze bogatsi, a NWO nie zaczęło nawet „ostatecznego rozwiązania”.
Wielu przedstawicieli wizji nowego świata mówi również, że automatyzacja produkcji da wiele dodatkowych możliwości wytwórczych, ale tu ponownie musimy sobie powiedzieć, że te powstające dobra powinny być przez kogoś kupione, żeby zapewnić zbyt automatycznej fabryce, dać zarobić automatycznemu dostawcy i jeszcze bardziej automatycznemu sprzedawcy itd. Każdy z szefów tych firm produkujących, dostarczających i sprzedających, będzie więc chciał zarabiać i maksymalizować zyski, ale skoro zwolnił pracowników, to ta grupa pozbawiona została źródła dochodu i nie stanie się odbiorcami towarów, a przy depopulacji na wysoką skalę, brak klientów stanie się bardziej niż wyraźny.
Twierdzi się też obecnie, iż światowy popyt rośnie i to jest jednym z czynników, który powinien podsycać rozwój technologiczny oraz automatyzację, ale i tu mamy drobną niedogodność, gdyż wraz ze zmniejszeniem siły roboczej, ich siły nabywczej oraz we wszechobecnej za jakiś czas eksterminacji gatunku ludzkiego, ten sam popyt zacznie spadać, natomiast wzrośnie podaż, co z kolei obniży ceny na wszystkie produkty i usługi, czyli spadną zyski, a konsumpcjonizm zniknie, czy też będzie w formie szczątkowej. Zmiana wywoła więc to, czego NWO nie potrzebuje, bo musi się czymś karmić i na kimś zarabiać.
Idąc dalej, maksymalizacja szeroko pojętej produkcji rolno-spożywczej oznacza tylko tyle, że będzie się w nas wtłaczać substytuty obecnie znanej żywności, ale do tej pory nie ma na świecie odpowiedniej ilości badań, dodam, iż miarodajnych, które wskazałyby, że ta nowa żywność, nie jest szkodliwa dla człowieka i czy nie będzie przyspieszać procesu zanikania gatunku ludzkiego. Potrzebne jest to korporacjom? Śmiem wątpić, bo ich cały misterny plan pójdzie w …, jak powiedział Siara i zarabiać kroci nie będą. Będą mieć natomiast tabuny chorujących ludzi, którzy mogą pandemizować świat, a to im też nie jest w najmniejszym stopniu potrzebne.
Dobrą ścieżką rozwoju świata technologicznego była rewolucja przemysłowa, z końcówki XIX i początków XX wieku, bo przyniosła wiele udogodnień, ale pamiętajmy, że i pozbawiała wiele osób pracy, czyli źródeł utrzymania. Ten fakt pokazuje i dowodzi niezbicie, że automatyzacja, postąpi z nami i NWO dokładnie tak samo, o ile będzie się rozwijać w sposób niekontrolowany lub pod kontrolą złych idei. Nagłe metamorfozy, a jeżeli będą one szybkie, doprowadzą do głębokich reorganizacji w strukturach społecznych, a te mogą powoływać do życia zjawiska przewrotów i rewolucji, co z kolei prowadzi nas do wniosku, że na ziemi zapanuje chaos i anarchia. Zmiany, o ile mają następować, powinny być prowadzone w sposób zrównoważony, opierać się na reformach administracyjnych, co zapobiegać będzie rozwarstwieniu społeczeństw i uchroni nas przed walkami światowymi oraz plemiennymi w ramach pojedynczych państw.
Gdyby właśnie w taki sposób podejść do zagadnienia, czyli dać to, czego ludzie oczekują, przyjmijmy, że igrzysk i chleba, a na dodatek zagwarantować odpowiednią ścieżkę kariery, co zamyka się słowami o awansie społecznym, mamy na ziemi spokój, rozwój i możemy zmieniać świat na ten bardziej zdrowy oraz przyjazny wszystkim.
Denerwuje mnie też ostatnio ten nagły zwrot ekologiczny, bo, jak wiele razy już mówiłem, nie jest on ani przystosowany do naszych aktualnych potrzeb, głównie energetycznych, ale też nie ma na dobrą sprawę wydajnej technologii, by odejść od paliw kopalnych, co na siłę próbuje się zrobić. To też ma moc wytworzenia oporu społecznego i prędzej lub później, ale w mojej ocenie dojdzie do jakiejś burzy społecznej i nie będzie ona łagodna, bo wywołana uciskiem energetyczno-monetarnym społeczeństw.
Potencjalnie dojść też może w chwili buntu do zmian hierarchicznych, o czym szerzej mówiłem w felietonie „Platoński system polityczny. Czy to wstęp do tyranii?”, a gdzie wskazuję zagrożenia dla władców świata. Wszystko natomiast rozpocznie się w krajach uprzemysłowionych i rozwiniętych, czyli NWO zacznie mieć problemy, o których teraz nie chce wspominać, a może nawet ich w swoim zaślepieniu nie zauważa.
Konkludując, NWO może się złożyć, jak domek z kart, a są też ku temu możliwości, o ile ludzkość zacznie myśleć i da temu wyraz już teraz.
Uwaga dla polonistów: W dwóch miejscach źle zastosowałem imiesłowy przysłówkowe w połączeniu z orzeczeniami głównymi, ale zrobiłem to celowo.
Bogdan Feręc
Photo by Ümit Yıldırım on Unsplash