To wszystko zależy od tego, jak na całą sprawę spojrzeć, bo optymiści powiedzą, że dużo, a pesymiści będą zdania, że to zaledwie ułamek potrzeb.
Istotą jest też nasłonecznienie w Irlandii, gdyż tylko dni bezchmurne panele mogą dać obecnie krajowi 1 gigawat prądu, więc zasilić ok. 400 000 domów z ponad 2 milionów. Oznacza to również, że zapotrzebowanie pokrywane jest w niewielkiej części, bo szczytowe zapotrzebowanie na energię wynosi 5,5 gigawata prądu.
Irlandia na skalę przemysłową pozyskuje obecnie 500 megawatów prądu ze źródeł fotowoltaicznych, z czego 369 megawatów pochodzi z dużych projektów włączonych i obsługiwanych przez EirGrid. Kolejne 300 megawatów to produkcja mikro, która uzyskiwana jest z paneli słonecznych, jakie zamontowano do tej pory na dachach domów, a 200 MW z innych solarnych źródeł krajowych.
Z montażu paneli słonecznych na dachach domów zadowolony jest natomiast minister środowiska i energetyki Eamon Ryan, który nazywa cały proces „rewolucją dachową”, a i dodaje, że fotowoltaiczne źródła energii na dachach, są coraz powszechniejsze w Irlandii, w tym w miastach i na ich obrzeżach. Już teraz, powiedział następnie minister Ryan, ponad 82 000 domów „zapewnia czystą, lokalną energię elektryczną”.
Minister Eamon Ryan:
– Ten szybki rozwój wytwarzania mikro- i o małej skali energii, znalazł odzwierciedlenie w szybkim wzroście przyłączania farm fotowoltaicznych o skali użytkowej.
– Odkąd 2 maja 2022 r. uruchomiłem pierwszą farmę fotowoltaiczną w hrabstwie Wicklow, nastąpiło znaczne przyspieszenie wdrażania farm fotowoltaicznych, zapewniając rolnikom nowe źródła dochodów, wspierając miejsca pracy i przynosząc korzyści społecznościom.
– To stanowi ważny kamień milowy na drodze Irlandii do uzyskania 8 GW połączeń fotowoltaicznych do 2030 r. i pokazuje, że nawet w „pochmurnej Irlandii” możemy wykorzystać własne zielone zasoby.
Bogdan Feręc
Źr. Business Plus
Photo by Nuno Marques on Unsplash