Duży wpływ na ilość kupowanego Guinnessa będzie miała inflacja, mówią autorzy badania, ale z analizy wynika, że będzie go znacząco mniej, niż w końcówce ubiegłego stulecia.
Indeks stosunku możliwości zakupu do ilości kufli Guinnessa na ten rok wykazał, że za średnią tygodniową pensję można obecnie kupić o 32 pinty tego tradycyjnego irlandzkiego napoju mniej, niż było to w 1997 roku. Najkorzystniej stosunek tygodniowych średnich zarobków do możliwości zakupu kufla Guinnessa wyglądał natomiast w 2007 roku, kiedy można było za tygodniówkę kupić 196 kufli stouta.
W 2024 roku jest ich natomiast znacznie mniej, więc widoczny jest w tym zakresie wpływ inflacji, więc za średnią pensję krajową, która tygodniowo wynosi obecnie 922 €, można cieszyć się 164. kuflami Guinnessa.
Ciekawie przedstawiają się również średnie ceny Guinnessa na przestrzeni lat, bo w 2002 roku przekraczała ona niewiele ponad 3 €, a w 2013 roku było to nieco ponad 4 €. W tym roku średnia cena jednego kufla Guinnessa przekroczyła już znacząco 5 € i stale rośnie. W kraju mamy też do czynienia z dużymi dysproporcjami cen tego piwa, bo gdzieniegdzie kosztuje już ponad 10 €, ale są jeszcze na wyspie puby, w których kufel Guinnessa kupimy za kwotę poniżej 5 €.
W swoim opracowaniu analitycy stwierdzili:
– W rzeczywistości w 2024 r., mimo że średnia tygodniowa pensja jest obecnie ponad dwukrotnie wyższa niż w 1997 r. (922 € w porównaniu z 427 €), w ramach rachunku otrzymasz teraz znacznie mniej kufli, niż było to 27 lat temu.
Indeks pokazuje również najgorsze lata dla fanów Guinnessa i był to rok 2014, kiedy 163 kufli kosztowało 700 € oraz rok obecny, w którym 164 kufle kosztują 922 €.
*
164 kufle Guinnessa za średnią tygodniówkę, co oznacza, że trzeba byłoby wypić w takim przypadku prawie 23,5 kufla dziennie. Dużo, ale próbować warto. 😉
Bogdan Feręc
Źr. NewsTalk
Photo by Christopher Zapf on Unsplash