„Wszystko to popieprz…!” Tych słów użył Maksymilian Paradys w jednej ze scen filmu Juliusza Machulskiego Seksmisja, ale pasują też do naszej sytuacji.
Otóż świat idzie w niebezpiecznym kierunku, a na dodatek sam sobie zaprzecza, więc stworzyli fast foody, żeby narzekać, że nadwaga króluje. Zbudowali szpitale, żeby leczyć ludzi, ale uczynili je drogimi i niewiele osób tak naprawdę stać, żeby z nich w pełni korzystać. Chronią życie nienarodzone, ale kara śmierci obowiązuje w wielu krajach. Dali nam technologie, by człowiek miał lżej, ale wciąż nas poganiają, żeby zwiększyć wydajność pracy. Przyspieszyli nasze życie, żebyśmy mieli więcej czasu, ale odbierają go, bo… Zbudowali samochody, które mogą jeździć z prędkością ponad 200 km/h, ale postawili ograniczenia prędkości, żeby jechać 120 km/h. Zbudowali autostrady i drogi, żeby przemieszczać się szybciej, ale stworzyli na nich zatory. I dali nam prawa, sami je łamią, a na dodatek próbują nas przekonać, że to dla naszego dobra.
To właśnie ten popieprz… świat polityki, sam nie wie, co do końca chce zrobić, bo czego się dotknie, to spieprzy, a to z kolei cytat z piosenki Wojciecha Młynarskiego.
Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że to nie ich wina, a nasza, bo sami sobie gotujemy taki los i sami na to pozwalamy.
Kto wsłuchuje się w słowa polityków? Kto ich wcześniej wybiera? Kto analizuje programy wyborcze partii politycznych? Kto, idąc do urny, świadomie zaznacza nazwisko? Kto wreszcie zastanawia się, czy w poprzedniej kadencji kandydat był odpowiednim posłem lub senatorem i działał dla dobra narodu?
Znajdzie się takie osoby, ale niewiele, czyli świadomych wyborców jest garstka, a reszta to internetowi krzykacze, którzy wolą w zglobalizowanej i nadzorowanej sieci wymyślać politykom od najgorszych, zamiast faktycznie rozliczać ich z wykonanej pracy. To akurat ich nie rusza.
Zabrali nam natomiast zdrowe jedzenie, stworzyli kołchozy produkujące mięso, warzywa i owoce, które są tak samo zdrowe, jak samochodowe spaliny. Zabrali naturalną hodowlę zwierząt, naturalne sposoby utrwalania żywności, faszerując ją już w trakcie produkcji potężną ilością chemikaliów, a i w procesie pakowania, również w śmiałych ilościach stosują utrwalacze. Odebrali nam wolność stanowienia o sobie, także w imię naszego dobra i co ciekawe, działają wbrew woli większości, odbierając kolejne przywileje oraz nakładając podatki. Tę ostatnią sztukę opanowali politycy do perfekcji, więc nawet prawie już nie reagujemy, gdy pojawia się kolejna danina lub podatek jest podnoszony.
To teraz do meritum, czyli odpowiedzieć sobie w zaciszu własnego domu, czy takiego świata chcemy, w którym stajemy się bezwolnymi produktami polityków, a ci kształtują nas, jak glinę i lepią nowego człowieka, czyli Homo Passivum Chemica?* A to wszystko dlatego, że nikomu już prawie nie chce się poświęcić czasu na myślenie, bo dali nam polityków, oni myślą za nas i dają nam złudne przeświadczenie, że jest nam coraz lepiej.
Niestety, lepiej już było.
*Homo Passivum Chemica – czyli Człowiek Bierny Chemiczny.
Bogdan Feręc