Hiszpania nie chce turystów i będzie utrudniać im pobyt

Hiszpańskie wybrzeża i jej wyspy są od lat bardzo popularnymi letniego wypoczynku dla mieszkańców Irlandii, jednak właśnie pojawiło się ostrzeżenie, iż od tego roku wiele może się zmienić, więc turyści będą traktowani trochę niechętnie.
Każdego roku około 2,5 miliona osób z Irlandii udaje się na wypoczynek do Hiszpanii, ale muszą być przygotowani a zmieniające się właśnie zasady, a o ile żądny słońca bladolicy mieszkaniec Irlandii nie będzie o nich wiedział, może to zepsuć jego pobyt w hiszpańskich kurortach. Zmiany dotyczą miejsc turystycznych, chociaż obowiązywać będą również w większych miastach, które także odwiedzane są przez mieszkańców całego świata, a zacząć należy od ograniczeń w wynajmowaniu domów na krótki termin. Zmniejszyć ma to napływ turystów, a tylko Barcelona w poprzednim sezonie letnim powitała ich 11,7 miliona.
Właściciele domów i mieszkań wynajmowanych krótkoterminowo, aby to w tym roku zrobić, będą zobowiązani kierować się zarządzeniami władz lokalnych, a te mogą okresowo wstrzymywać pozwolenia na odnajmowanie nieruchomości.
Do tego wprowadzony zostanie w sezonie letnim zakaz nazywany z angielska pub crawlingiem, czyli wstępowanie do pubu lub baru, spędzenia tam kilkunastu lub kilkudziesięciu minut, wypicie drinka lub dwóch i przeniesie się do innego pubu.
Od godziny 19:00 do 7:00 obowiązywać będzie zakaz przemieszczania się pomiędzy barami i pubami grup zorganizowanych, natomiast za jego złamanie, promotorowi lub zarządzającemu taką imprezą grozić będzie surowa kara. Za samo reklamowanie takiego wydarzenia kara wynosić ma do 1000 €.
Hiszpańska policja również zmienić na nastawienie do turystów, więc przestanie traktować ich pobłażliwie, a osoby nietrzeźwe, które zatrzymane zostaną w takim stanie w miejscu publicznym, będą mogły być ukarane mandatem. Z pełną surowością prawa policja traktować ma osoby zakłócające spokój i wszczynające awantury, więc te trafiać będą do aresztów.
Tego typu obostrzenia obowiązywać będą także w najpopularniejszych turystycznie miejscach, więc obejmą również Malagę i Majorkę.
Decyzje władz lokalnych poparł premier Hiszpanii Pedro Sanchez, a dodał, że jest to odpowiedź na apele ze strony mieszkańców kraju.
Do tego wszystkiego proponuje się podnieść podatek od miejsc noclegowych, nałożenie wyższych podatków od atrakcji turystycznych, ale i zaostrzenie kontroli na lotniskach i wprowadzenie ograniczeń lotów. Sprawa z ograniczeniem ilości turystów w Hiszpanii ma swój początek w roku ubiegłym, a zniechęcanie do odwiedzania tego kraju rozpoczęto od żądania od turystów, znacznie większej ilości informacji podczas rezerwacji w hiszpańskich hotelach i miejscach noclegowych.
*
A za kilka lat się okaże, że łzy lane będą w pustych barach i hotelach, bo Hiszpania to jednak kraj turystyczny, więc gros jej przychodów stanowią właśnie te z dużej ilości odwiedzających ten kraj latem.
Bogdan Feręc
Źr. Galway Beo
Photo by Toa Heftiba on Unsplash