Hanna Lis: Nie planuję powrotu do mediów. Znakomicie odnalazłam się poza nimi
Była dziennikarka zapewnia, że definitywnie już zamknęła w swoim życiu rozdział pod tytułem „tradycyjne media”. Nie planuje więc powrotu na wizję ani też współpracy z żadną stacją radiową. Teraz skupia się na innych projektach zawodowych, ale na razie nie chce o nich głośno mówić. Hanna Lis podkreśla, że nie zamierza stać w miejscu, dlatego zmiana zawodu czy przekwalifikowanie się nie jest dla niej żadnym problemem.
W swojej karierze zawodowej Hanna Lis prowadziła i współtworzyła czołowe programy informacyjne i publicystyczne w Telewizji Polskiej, w TV4 i w Polsacie. Siedem lat temu, po zakończeniu współpracy z TVP, zajęła się tematyką lifestyle’ową. Była między innymi gospodynią autorskiego programu podróżniczo-kulinarnego „Bez planu” w TVN Style, prowadziła talk-show „Między słowami” w Polsat Café oraz program kulinarny „Moje smaki” w serwisie Onet.pl. Teraz była dziennikarka zapewnia, że w kwestii współpracy z tradycyjnymi mediami powiedziała już ostatnie słowo.
– Nie planuję powrotu do mediów. Znakomicie odnalazłam się poza mediami i tak pozostanie. W każdym razie nie tęsknię za tym zawodem, może dlatego że uprawiałam go przez blisko 30 lat i się już wyżyłam na tyle, na ile mogłam – powiedziała agencji Newseria Lifestyle Hanna Lis w trakcie premiery najnowszego podgrzewacza tytoniu.
Teraz była dziennikarka rozwija się na innych płaszczyznach. Jak przekonuje, ma w zanadrzu wiele pomysłów i nie narzeka na brak kreatywności, a nowe wyzwania zawodowe pozwalają jej czuć się spełnioną.
– Robię jakieś tam swoje rzeczy, swoje projekty, ale ponieważ to są moje prywatne projekty, więc na razie niech zostaną moją tajemnicą – mówi.
Hanna Lis przekonuje też, że to, co się dzieje na arenie politycznej, nie robi już na niej żadnego wrażenia. Nie planuje więc żadnego projektu związanego z kampanią wyborczą.
– Szczerze mówiąc, coraz rzadziej śledzę politykę, bo tak jak kiedyś mówiłam, że polityka mnie nuży, to teraz mnie męczy. Oczywiście jako świadomy obywatel, żeby wiedzieć, co się dzieje, raz na jakiś czas wskakuję do tego kotła, ale żeby jeszcze szybciej z niego wyskoczyć – podkreśla.
Newseria