Zamaskowana grupa demonstrujących pojawiła się przed domem premiera Simona Harrisa w hrabstwie Wicklow, gdzie domagali się natychmiastowego deportowania wszystkich nielegalnych migrantów.
Żądano również, aby Harris spowodował zamknięcie irlandzkiej granicy i zakończył tym samym politykę otwartych, a przynajmniej uchylonych drzwi. Domagano się również usunięcia koczujących w namiotach osób, które nie otrzymały lub czekają na decyzję azylową, a także uprzątnięcia miasteczek namiotowych ze stolicy.
Protestujący mieli zasłonięte twarze, aby zostać anonimowymi, jednak to nie uchroniło ich przed interwencją funkcjonariuszy Gardy.
Policjanci, którzy zjawili się przed domem premiera Harrisa, nie dopuścili, by protestujący zbliżyli się do niego, a i wydano ostrzeżenie, że zbyt daleko posunięte działania skończą się ich ostrą interwencją.
Demonstracja rozpoczęła się wczoraj przed godziną 20:00, a trwała zaledwie kilka minut, gdy policjanci uznali, iż należy rozpędzić protestujących. Osoby biorące udział w wiecu przed domem premiera rozeszły się w różnych kierunkach, a i nie były konieczne dalsze działania policji.
Biuro Prasowe szefa rządu odmówiło wypowiedzi w tej sprawie, ale przypomniano tę sprzed kilku tygodni, kiedy nowy wówczas premier stwierdził, że domy polityków, nie są odpowiednim miejscem do demonstrowania swoich sprzeciwów oraz poglądów politycznych.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Photo CC BY-SA 3.0 Gavigan