Decyzję, która wejdzie w życie z dniem 31 lipca tego roku, okrzyknięto już teraz „znaczącą”, a będzie ona prawdopodobnie iskrą, która pobudzi takie działania w całym kraju.
Już w 2018 roku szacowano, że w Irlandii rocznie zużywa się ok. 200 mln jednorazowych kubków do kawy, co przeliczono na wagę 148 humbaków.
W hrabstwie Kerry decyzję o zakończeniu używania jednorazowych kubków na napoje podjęły firmy z dwóch największych miast, czyli właśnie Kerry i Killarney, co oznacza, że klienci będą pić kawę na miejscu lub przynosić własne kubki, o ile chcą taką otrzymać na wynos.
Władze obu miast są zdania, że to właśnie kubki na napoje, są głównym źródłem zaśmiecenia miast i trzeba było coś z tym zrobić.
W Killarney po złożeniu takiej propozycji nie było widać entuzjazmu i tylko 46 kawiarni zarejestrowało się w programie. Następnie, kiedy akcja została rozpropagowana wśród punktów sprzedaży i w firmach, do projektu zaczęli zgłaszać się następni. Widać też było pozytywny oddźwięk, więc inicjatorzy tego projektu są zdania, że za jakiś czas, z Kerry i Killarney plastikowe kubki znikną raz na zawsze.
*
Nie byłbym sobą, gdybym nie zapytał, a jak się to ma do przepisów o ochronie zdrowia? Kto mi zagwarantuje, że poprzedzający mnie klient, nie przytarga na swoim brudnym kubku jakiegoś choróbska? Nie mam żadnej możliwości, by stwierdzić, czy nie trzymał wcześniej swojego kubka ręką, którą dotykał osoby z żółtaczką zakaźną, lub nie wyciągał wcześniej nieczystości z szamba…
Kolejna kwestia to turyści. Czy będą mieli wraz z biletem do Irlandii zakupić kubek wielorazowego użytku? O ile znam Michaela O’Leary, to kiedyś Ryanair może rozpocząć sprzedaż pokładową w tym zakresie, gdy Irlandia uwolni się od plastikowych kubków na kawę.
Tak się też zastanawiam, kiedy w tym całym ekologicznym szaleństwie zapanuje rozsądek i kiedy zaczniemy wprowadzać do propozycji, choć szczyptę realizmu?
Bogdan Feręc
Źr: NewsTalk
Photo by Sean Robbins on Unsplash