Niektóre osoby spodziewały się, że spotkanie ministra ds. handlu detalicznego zmieni sytuację na rynku sprzedaży żywności, jednak sieci supermarketów nieugięcie prezentowały swoje postawy i rzuciły na pożarcie Departamentu Handlu lakoniczną deklarację.
Minister Neale Richmond powiedział po spotkaniu z największymi sieciami supermarketów, że “otrzymał zapewnienia od sprzedawców detalicznych, iż tam, gdzie redukcje kosztów produkcji przeniosą się na produkty, konsumenci odniosą z tego korzyści”.
Oznacza to tyle, że o ile supermarkety będą miały ochotę obniżyć ceny, to tak zrobią, a jeżeli nie, to będziemy musieli borykać się z wysokimi kosztami podczas zakupów spożywczych.
Nie ma też raczej nadziei, aby rząd wprowadził limity cenowe na artykuły spożywcze, a mówi o tym profesor Wydziału Ekonomii na Trinity College John Fitzgerald. Ekonomista stwierdził, że wysokie ceny żywności występują w całej Europie i nie są one tylko problemem na wyspie.
Profesor Fitzgerald stwierdził, iż to, co obserwuje się na irlandzkim rynku żywności, ma swoje korzenie poza granicami kraju, więc to kontrahenci z zewnątrz kształtują ceny na wyspie.
Jak dodał wykładowca, problem stanowi Putin i to właściwie jego należy obarczyć odpowiedzialnością za wysokie ceny jedzenia w Irlandii.
Co istotne, Central Statistics Office podało najnowsze dane o inflacji za ubiegły miesiąc, a ta wyniosła 7,2%, czyli była niższa od marcowej o 0,5%.
Bogdan Feręc
Źr: NewsTalkImage by Nadin Dunnigan from Pixabay