Felieton sobotni Jana A. Kowalskiego: Życzę Zbigniewowi Ziobrze szybkiego powrotu do zdrowia!
Jestem za aresztowaniem polityków SP, a zwłaszcza Z. Ziobry. Zablokował on reformę sądownictwa, utrącając projekt Pawła Kukiza i utrzymał komuszy relikt jakim jest areszt tymczasowy, nawet dla niewinnych.
Trochę się rozpędził w swej radosnej wizji Bartosz Jasiński, sugerując areszt dla wszystkich (pisowców)😉 Politycy Koalicji 13 Grudnia raczej jego apelu nie podejmą.
Co nie znaczy, że wszyscy członkowie tzw. Obozu Zjednoczonej Prawicy mogą spać spokojnie, a zwłaszcza Marcin Romanowski. Spać spokojnie mogą tylko członkowie Prawa i Sprawiedliwości. Natomiast politycy jej koalicjanta, Solidarnej Polski (kiedyś Suwerennej) już nie. Dlaczego? Już wyjaśniam.
Do prowadzenia polityki (jak też wojny) potrzebne są trzy rzeczy: pieniądze, pieniądze i jeszcze raz pieniądze. Zbigniew Ziobro wchodząc do polityki tych trzech rzeczy nie miał. Dlatego postanowił je zdobyć. I tu trafił na ścianę, na mur obojętności ze strony prezesa Kaczyńskiego. Główny koalicjant – Prawo i Sprawiedliwość – chętnie przyjął ziobrystów i 1,5% poparcia społecznego, ale nie dał im pieniędzy. Wszystkie pieniądze przeznaczone dla partii politycznych, finansowanych z budżetu państwa (sprawka śp. Dorna), zgarnia Komitet Wyborczy Prawa i Sprawiedliwości, a nie jakieś przydatki. Skąd zatem wziąć trzy niezbędne rzeczy?
W „cywilizowanych” państwach zjawisko definiowane jest jako nielegalne finansowanie działalności politycznej/partii politycznych. Wszystko wskazuje na to, że zakrojone na szeroką skalę działania Romana Giertycha w tym kierunku zmierzają. I nie wykluczam, że jego tytaniczna praca zakończy się sukcesem – udowodnieniem tego procederu Zbigniewowi Ziobrze i innym politykom Solidarnej Polski. W państwach rozwiniętej demokracji takie sprawy zamiata się dywan. W Polsce tak być nie powinno.
Czy Prawo i Sprawiedliwość, w osobie Jarosława Kaczyńskiego, wystąpi w obronie słabszego koalicjanta? Cytując klasyka, myślę, że wątpię. Jeżeli przecieki o nieprawidłowościach w Ministerstwie Sprawiedliwości docierały nawet w Beskid Niski, to na pewno dotarły także do uszu Prezesa. Utwierdza mnie w tym przekonaniu ucieczka Janusza Kowalskiego z pokładu SP na jednostkę PiS. Janusze pierwsze uciekają z tonącego okrętu.
Jestem zdecydowanie za aresztowaniem polityków Solidarnej Polski, a zwłaszcza Zbigniewa Ziobry jak tylko wyzdrowieje. Jako Minister Sprawiedliwości nie tylko zablokował on reformę polskiego sądownictwa, utrącając projekt Pawła Kukiza. Zbigniew Ziobro nie zrobił nic, aby zlikwidować komunistyczny relikt jakim jest areszt wydobywczy, tzw. tymczasowy, stosowany nawet wobec osób lekko podejrzanych. Podczas całej jego kadencji to narzędzie było nadużywane wielokroć, często w stosunku do osób niewinnych. Dlatego Zbigniew Ziobro i jego współpracownicy powinni zostać aresztowani na przynajmniej dwa lata. Taka lekcja powinna pozytywnie wpłynąć na rewizję ich poglądów, zwłaszcza jeżeli okażą się niewinni.
Po tym czasie niech sąd ich wypuści z braku dowodów, albo zamknie, gdy te dowody prokuratura znajdzie. Za skutki własnych działań i zaniechań powinno się odpowiadać. Zwłaszcza politycy, chcący nie podlegać pod stanowione przez siebie prawo, powinni ponosić jego konsekwencje.
Zatem, jak w tytule, życzę Zbigniewowi Ziobrze szybkiego powrotu do zdrowia😊
Jan Azja Kowalski
PS. 600 lat temu nasi przodkowie ustanowili prawo, że nikogo nie można zamknąć bez wyroku sądowego (neminem captivabimus nisi iure victim). Nadal uważacie, że to oni byli zacofani?
Photo by Tingey Injury Law Firm on Unsplash