Nazwanie socjalistycznej wizji państwa, jaką narzuciło Polakom Prawo i Sprawiedliwość, postawą chrześcijańską, prawicową i jedynie patriotyczną, to grzech polityczny, który obciąża konto osobiste ks. Tadeusza Rydzyka i jego dzieło
Zapowiedziałem przed tygodniem opisanie przemiany Prawa i Sprawiedliwości – partii lewicowych libertynów – w partię nominalnie konserwatywną i religijną. Ojciec-Dyrektor Tadeusz Rydzyk dokonał tego cudu. Dla dobra Polski i swojego. Okazał się złudzeniem, co zobaczyliśmy 13 stycznia 2023 roku.
Na tę medialną fikcję dało się nabrać wiele milionów Polaków, zwykłych owiec w stadzie. Miały się szczęśliwie paść pod opieką Dobrego Pasterza, a zostały zagnane do koszar i ostrzyżone. Kolejny raz. Przypadek Ojca-Dyrektora Radia Maryja wpisuje się w odwieczną pokusę pójścia drogą na skróty, dla szybszego osiągnięcia celu. Szczytnego celu.
Słucham czasem Radia Maryja w porze wiadomości (najlepsze w Polsce ex aequo z Polsatem). A nawet odmawiam razem z nim koronkę do Bożego Miłosierdzia, gdy o 15. jadę samochodem. Nie zamierzam nikogo potępiać, bo tylko Bóg jest nieomylny. A my, Jego dzieci, popełniamy błąd za błędem. Chcę tu poruszyć ten jeden, podstawowy problem – pokusę pójścia na skróty dla szybszego osiągnięcia dobra.
Pierwszy raz z tym zjawiskiem spotykamy się przy okazji kuszenia Pana Jezusa przez Szatana. Oddaj mi pokłon, a znikną wszystkie problemy tego świata, głód i ubóstwo. Przy okazji, będziesz jego królem. Ilu z nas by odmówiło? Pan Jezus propozycję szatana odrzucił, bo była wewnętrznie sprzeczna – nie można czynić dobra, służąc złu.
Pokusa dotyczy każdego z nas. Niezależnie od pozycji społecznej, sprawowanej funkcji i stanowiska. Jednak pokusy osób wysoko postawionych dotyczą nie tylko ich, indywidualnie. Często mają przełożenie na miliony ludzi będących pod ich władzą polityczną lub duchową.
Na iluzję zbudowania dobrobytu i potęgi Polski za pomocą zewnętrznego finansowania, w zasadzie za darmo, daliśmy się nabrać rządzącym Polską po 1989 roku. Również dlatego, że uważaliśmy ich za naszych pasterzy (politycznych), którzy chcą naszego dobra. W poglądzie tym zostaliśmy utwierdzeni przez naszych pasterzy duchowych – księży Kościoła Katolickiego. Duchowni, za to przekonanie swoich owieczek, zostali wynagrodzeni pieniędzmi pozostającymi w gestii rządzących. Formalnie naszymi.
Powrót religii do szkół – jeden z największych błędów polskich po ’89 roku. Pokusa wpływu na całą młodzież i na nauczycieli, poparta pensją dla księży/katechetów, to spowodowała. Zamiast tworzyć swoje katolickie szkoły powszechne, księża weszli do zdemoralizowanych i zniszczonych przez komunizm? Gwarantowane pieniądze zamiast mozolnego trudu budowania na skale. Klasyka drogi na skróty.
Jeżeli komuś zawdzięczamy pieniądze, to czy będziemy go krytykować? Chyba nawet nie wypada. Efekt, po 30 latach? Fala wystąpień z Kościoła wśród młodzieży, upadek autorytetu, rodziny i Wiary (tylko 20% Polaków uczestniczy w niedzielnej mszy świętej).
Upadek Kościoła w Polsce to, niestety, nie tylko problem księży. To także upadek naszego państwa i myślenia o nim w kategoriach praw obywatelskich, obowiązków i odpowiedzialności za nie. Zakotwiczonego od 1000 lat w Chrześcijaństwie. We wdzięczności dla naszych dziadków i w trosce o wnuki. Upadły naród nigdy nie stworzy silnego państwa.
Nazwanie socjalistycznej wizji państwa, jaką narzuciło Polakom Prawo i Sprawiedliwość, postawą chrześcijańską, prawicową i jedynie patriotyczną, to grzech polityczny (skoro może być ekologiczny😊), który obciąża konto osobiste ks. Tadeusza Rydzyka i jego społeczną działalność.
Chrześcijanin nie może oddać własnej wolności i odpowiedzialności za pełną michę. Przecież tę wolność i odpowiedzialność za nią dostaliśmy od Pana Boga.
Ścisłe trzymanie się doktryny chrześcijańskiej w sprawach Wiary i porzucenie zasad chrześcijańskich w życiu codziennym, również społecznym i politycznym, to jest właśnie dewocja i hipokryzja. Oddzielenie świętości od świeckości, zaakceptowanie tego podziału jako naturalny, spowodowało spustoszenie intelektualne w głowach słuchaczy i widzów wielu mediów, w tym Radia Maryja. Zaowocowało to licznym poparciem dla zła pod pozorem dobra.
To ten fałsz, podbijany bębenkiem patriotyzmu, doprowadził nasze państwo do pozycji faktycznego bankruta. Oddającego globalistom resztki wolności i godności własnej w zamian za michę soczewicy na kredyt.
Dalibyśmy się na to wszystko nabrać prezesowi Kaczyńskiemu, obiecującemu nam pełną michę, jak u Niemca, gdyby nie poparcie Ojca-Dyrektora?
Mam nadzieję, że Tadeusz Rydzyk podziękuje mi, jak chrześcijanin chrześcijaninowi, za wykazanie tego błędu. I odrzuci go. Wiele znaków wskazuje (dziękuję, Pani Mario), że stanie się tak niebawem. Oby.
Jak powinna ta właściwa, chrześcijańska droga wyglądać? W skromności swojej opiszę ją za tydzień😊
Jan Azja Kowalski
Fot. Joanna Adamik, Katarzyna Katarzyńska / Żródło / Public domain