35 mln Polaków ani KO, ani PiS, nie proponują żadnych wymiernych korzyści – a takie jest przecież zadanie grupy chcącej zarządzać wspólnym dobrem – państwem. Czas to zmienić i obalić system IIIRP. Zacznijmy od wyboru Krzysztofa Stanowskiego na prezydenta.
Nadchodzi czas symetrystów, ludzi patrzących z dystansem na obóz obecnej władzy i na obóz obecnej opozycji. Na naszych oczach kończy się III RP. Ustanowiony przez generała Kiszczaka 35 lat temu magdalenkowy konsensus – my wam oddajemy władzę, ale zachowujemy wpływy, sądy i pieniądze – dogorywa. Zainteresowani jego trwaniem są już tylko jego beneficjenci – postkomunistyczny deep state, obecna partia władzy (Koalicja 13XII) i systemowa opozycja – Prawo i Sprawiedliwość. Razem 5% społeczeństwa. Nadchodzi nasz czas.
Wielu z Was pewnie oburzy to zestawienie. Odstawcie na bok emocje.
III RP mogła trwać właśnie dzięki zgodzie postkomunistycznego deep state i powołanej przezeń elity politycznej. Dzięki ich akceptacji odgórnego porządku prawnego, nazywanego państwem prawa. Wszelkie waśnie i walki mogły i odbywały się w ramach jego reguł. Jedną z nich było okradanie Polaków przez różnego rodzaju mafie i piramidy finansowe, od których aż śmierdziało WSW, a potem WSI (wojskowymi służbami komunistycznymi). Opisałem to w wielu tekstach, najpełniej w dwu pracach:
https://abcniepodleglosc.pl/dziury-w-mozgu-geneza-polskiej-biedy-1994
https://abcniepodleglosc.pl/wojna-ktora-wlasnie-przegralismy-2012
Magdalenkowy, hermetyczny układ władzy nie reprezentuje i nigdy nie reprezentował (choć udanie udawał) interesów narodu polskiego, interesu zwykłych Polaków. Reprezentował i reprezentuje tylko interesy własnej kliki.
Postkomunistyczny deep state pogardza zwykłymi ludźmi po roku 1989 jeszcze bardziej niż w czasach komuny. Musiał się przecież zgodzić na rezygnację z części władzy na rzecz powołanych przez Generała patriotów-nieudaczników i własnych agentów. Nie chroni polskiego państwa, ale je osłabia.
Platforma Obywatelska, która karierę rozpoczęła od rozwiązania WSI i afirmacji wolnego rynku, i wolności obywatelskich (ktoś to jeszcze pamięta?), zassała do swojego grona komunistów, których kiedyś formalnie zwalczała, jak Miller, Cimoszewicz i inni. I teraz jawnie reprezentuje interesy jednej niemieckiej Europy, próbując stać się częścią jej elity. Politycy tej formacji w większości nie rozumują w kategorii interesu narodowego/państwowego, dlatego też nie rozumieją zagrożenia dla polskiej racji stanu jakim jest dla Polski obecna Unia Europejska.
Jest symptomatyczne, że PiS przed rozpadem, po zwycięskiej porażce wyborczej 2023, uchroniła agresja Koalicji 13 Grudnia. Nie dziwcie się, PiS został wytypowany jako najmniej groźna opozycja dla obozu władzy wiele, wiele lat temu. Na samym początku zmian. Zatem, czy po kolejnym zwycięstwie najpierw prezydenckim, a potem parlamentarnym, PiS zbawi Polskę? Śmiem wątpić.
Prawo i Sprawiedliwość zostało stworzone po to, żeby zagospodarować prawicowy i patriotyczny elektorat. Po to, żeby tego elektoratu nie przejęła jakakolwiek oddolna, rzeczywista reprezentacja jego interesu. Po to, żeby pod biało-czerwonymi flagami i „Nie rzucim ziemi” na ustach podporządkować nas globalistom, Brukseli i Davos.
Pewnie macie dosyć. Obiecałem napisać jak odzyskać Polskę, a tylko straszę i wykazuję, że jest to niemożliwe. Przejdźmy zatem do pozytywów.
Największą szansą dla Polski jest prezydentura Donalda Trumpa. Za kilkanaście dni, za 3 miesiące najdalej, zmiecie on obecny porządek władzy w Polsce. Koalicja 13 Grudnia rozpadnie się jak donek, pardon: domek z kart. Niemiecki funkcjonariusz na stanowisku premiera polskiego rządu zostanie zastąpiony przez polityka przyjaznego Stanom Zjednoczonym.
Stany Zjednoczone bronią naszego bezpieczeństwa zewnętrznego i wyrwą nas z zależności wobec Niemiec, jak kiedyś wyrwały nas z zależności względem Związku Sowieckiego. Nie oczekujmy więcej.
Donald Tusk miał niemieckie gwarancje bezpieczeństwa a posłużenie się w Polsce bezprawiem, żeby nas do końca podporządkować wspólnej Europie, aż do likwidacji państwa. Nowy proamerykański premier takich samych gwarancji amerykańskich mieć nie będzie.
Donald Trump wygrał w oparciu o amerykańskie wartości, takie jak wolność słowa, wolność indywidualna, ograniczenie biurokracji, przedsiębiorczość i odpowiedzialność za własne życie. Poparły go wszystkie wolnościowe stany, które nie wprowadziły pandemii C-19 i nie podporządkowały się rządowi federalnemu globalisty Joe Bidena. Poparli go wszyscy wolni Amerykanie z pozostałych stanów. Wygrał w oparciu o wartości, które były w Polsce łamane przez rząd Prawa i Sprawiedliwości pod dyktando globalistów.
Podsumowując, Koalicja 13 XII nie proponuje Polakom niczego pozytywnego, co wpływałoby na polepszenie ich życia. Prawo i Sprawiedliwość dało tylko określonej grupie Polaków – najmniej zarabiającym, emerytom i posiadaczom domów/mieszkań – kilka lat lepszego życia w oparciu o rosnące zadłużenie państwa. Teraz muszą oni za to płacić. Za siebie i swoje dzieci, niemogące już dorobić się mieszkania.
Co najmniej 35 milionom Polaków obie partie nie zaproponowały żadnych wymiernych korzyści – a takie jest zadanie każdej grupy chcącej zarządzać państwem. Tylko systemowe wieloletnie ogłupianie w mediach rządowych i prywatnych powoduje, że jeszcze te partie liczą się na rynku.
To dlatego obie chcą utrzymać za wszelką cenę monopol na informowanie obywatela własnej bańki medialnej, że żyje mu się lepiej lub gorzej, w zależności od tego, którą opcję reprezentuje rzekomo niezależne medium. Ostatnim pomysłem uśmiechniętych Polaków jest ocenzurowanie Donalda Trumpa, Elona Muska, platformy X i całej tej tłuszczy, jak się obrazowo wyraził o nas kulturalny i wykształcony ekspert uśmiechniętej Polski. Obejrzyjcie, bo warto.
https://twitter.com/WolnoscO/status/1877440357949964451
Co możemy zrobić my, normalni Polacy, rozczarowani dotychczasową elitą polityczną, która w żaden sposób nie reprezentuje naszych interesów? Możemy ją zmienić, tylko zmieniając system. Jak to zrobić? Zacznijmy od wyboru na prezydenta człowieka spoza systemu IIIRP.
Prezydent obecnie prawie niczego nie może. Pokazał to wyraźnie Andrzej Duda i pokazał to Donald Tusk, przekraczając granice konsensusu wypracowanego przy Okrągłym Stole. Tym samym dochodząc do ściany. Jednak nowy prezydent, spoza obecnego establishmentu, może wywołać ożywczy ferment społeczny. W czasie gdy wiatr wolnościowych zmian wieje coraz silniej od Atlantyku, potrzebujemy prezydenta na nowe czasy, jak Trump. Albo na miarę Argentyny – błyskotliwego człowieka sukcesu, niebojącego się ryzyka. Człowieka nieobarczonego dziedzictwem Okrągłego Stołu i nieuwikłanego w partyjne gierki.Takim człowiekiem jest Krzysztof Stanowski, twórca od zera kanału ZERO.
Jeżeli Krzysztof Stanowski zdecyduje się na start, oddam na niego swój głos w I … i II turze. Jeżeli nie wygra, to poparcie kilku milionów Polaków pozwoli mu zbudować ruch społeczny dla budowy nowej Polski – wolnej, przedsiębiorczej i silnej. Pobawiona poparcia Polaków III RP zapadnie się sama, jak to wydmuszka.
Jan Azja Kowalski
PS. Oczywiście, że mam program zwycięstwa (i pomyślności Polaków na wiele lat) dla pana Krzysztofa. Wręczę mu, gdy tylko zadzwoni. Jeżeli nie zadzwoni, to przedstawię go Wam😉
Fot. CC BY-SA 4.0 Zala