Felieton sobotni Jana A. Kowalskiego: Dwanaście prac Donalda Trumpa. Wolność słowa i życia (8)

Gdy entuzjazmowaliśmy się Zełeńskim i Donaldem Trumpem, polski parlament przyjął Ustawę Kagańcową, odbierającą nam wolność słowa. Polska pod wodzą Donalda Tuska podąża za europejskim nurtem niewolenia ludzi, w kontrze do wartości amerykańskich – wolność słowa jest zapisana w konstytucji USA.
Gdy entuzjazmowaliśmy się Zełeńskim, Donaldem Trumpem, Elonem Muskiem, wojną i czymkolwiek, polski parlament przyjął Ustawę Kagańcową, odbierającą polskim obywatelom wolność słowa. Mam nadzieję, że prezydent Duda jej nie podpisze. I nie podpisze jej kolejny prezydent.
Na nic zdały się przestrogi wiceprezydenta Vance’a w Monachium, skierowane do europejskiego establishmentu … i wykluczonych z konferencji przedstawicieli zdania odrębnego (jeszcze raz je przeczytajcie).
Tym samym Polska pod wodzą Donalda Tuska podąża za głównym europejskim nurtem niewolenia ludzi za poglądy niezgodne z poglądami elity władzy. W kontrze do wartości – wolność słowa jest zapisana w amerykańskiej konstytucji – wyznawanych przez Amerykę.
Zamach na wolność słowa, przeprowadzony w roku 2020 przez bolszewików w Stanach, pozbawił Donalda Trumpa możliwości kontaktowania się z własnymi wyborcami przez media społecznościowe. Pozbawił go też kolejnej kadencji, próbując nawet pozbawić wolności, w tym wolności ponownego kandydowania na urząd prezydenta. Na szczęście ten zamach nie całkiem się udał.
Pozbawienie wolności słowa urzędującego prezydenta podziałało mobilizująco na miłujących wolność Amerykanów. Elon Musk kupił Twittera i zlikwidował cenzurę, a Donald Trump znowu objął najwyższy urząd. Pokajał się nawet Mark Zuckerberg, zapewniając, że do cenzurowania postów niezgodnych z wytycznymi rządu, zwłaszcza wpisów kwestionujących sanitaryzm pandemiczny i szczepienia, zmusiła go administracja Bidena.
O wolności słowa pisałem wiele razy, zwykle łącząc ją z indywidualną wolnością do działania, do życia według własnego uznania. Najbardziej wyczerpująco przedstawiłem zagadnienie wolności w moim chrześcijańskim cyklu, wywodząc ją bezpośrednio z wolnej woli, jaką zostaliśmy obdarzeni przez naszego Stwórcę:
Z wolności słowa wynika wolność do życia zgodnego z własnym przekonaniem i pomysłem. W komunizmie mieliśmy z tym problem systemowy. Oficjalnie mogliśmy wypowiadać tylko poglądy zgodne ze stanowiskiem partii komunistycznej według wytycznych z Moskwy. I chociaż nieoficjalnie mogliśmy mówić co innego, wraz ze słabnięciem komunizmu mówić coraz więcej, to nadal musieliśmy żyć zgodnie z zasadami socjalizmu czyli w niewoli.
Teoretycznie zmieniło się to w roku 1989, najpóźniej w 1991. Nagle mogliśmy już wszystko powiedzieć i żyć jak kto chce. Czy aby na pewno?
Na początku lat 90-tych wolności słowa zakazano w polskich szkołach. Wolne słowo, które zawsze trzeba było obronić własnym rozumem, zostało zastąpione przez słowo-klucz – odgórny przekaz jak myśleć właściwie, żeby przejść do następnej klasy lub zdać maturę z języka polskiego.
„Niewinny” zabieg w metodyce nauczania okaleczył umysły naszych dzieci. Pozbawił ich dowodzenia swoich racji poprzez logiczne argumenty i potrzeby dyskusji. Nie dziwmy się teraz naszym dzieciom, które nawet nie rozumieją związku przyczyna-skutek. Pozwoliliśmy na to, a co gorsza 20 lat temu sami przyjęliśmy narrację partii politycznych jako zdanie własne w sprawach politycznych, społecznych i gospodarczych. Dlatego poziom sporu politycznego w Polsce jest teraz bliski dna.
Wolność słowa zawsze przeszkadza wrogom wolności. A ponieważ nie potrafią pokonać swoim słowem człowieka posługującego się wolnym słowem, zwykle próbują ograniczyć jego wolność słowa, wolność swobodnego wyrażania poglądów. Zwykle siłowo.
Możemy też zauważyć intrygującą zbieżność – wrogowie wolności słowa są zawsze wrogami Dekalogu i chrześcijaństwa. Dla realizacji swojej idei szczęścia i rzekomego wyzwolenia ludzkości, tworzą system etyczny, którego są kapłanami i strażnikami. Stoi on zawsze w opozycji do Dekalogu i wolnej woli. Wrogowie wolności nienawidzą wolnej woli danej nam przez Boga. Oni, oświeceni przez Lucyfera, wiedzą lepiej co jest dobre dla człowieka i jak ma żyć. I biada człowiekowi, jeżeli tego nie zrozumie i nie zaakceptuje.
Na dziedzińcu Annasza, gdy pojmany Jezus odpowiada arcykapłanowi, jego sługa policzkuje go mówiąc: tak odpowiadasz arcykapłanowi? Odpowiedział mu Jezus: Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego mnie bijesz.
Słowa Pana Jezusa to kwintesencja naszego prawa do wolnego słowa. Jeżeli uważasz, że nie mam racji, to udowodnij to. Nie oburzaj się, nie wrzesz, nie karz mnie fizycznie, finansowo lub zamykając w więzieniu – udowodnij własnym słowem, że się mylę.
Na wolnym słowie zbudowana została wielkość I Rzeczypospolitej – najbardziej wolnego państwa ówczesnego świata. Inne państwa stosowały wtedy przymus wobec własnych obywateli, dla narzucenia im zdania władcy. Wolność słowa (poglądów i działania) przyciągnęła tysiące uciekinierów z ogarniętych szaleństwem siłowego dowodzenia swojej racji państw Europy Zachodniej. Przyczynili się do rozwoju naszego państwa. Nasi przodkowie dobrze odczytali Ewangelię Jezusa. Zrozumieli, że wolność człowieka oznacza również możliwość popełniania przez niego błędów.
Tę samą metodę w budowie swojego państwa zastosowali później Amerykanie. Dzięki wolności słowa, wolności życia, wolności błądzenia i wracania na dobrą drogę, zbudowali najpotężniejsze państwo obecnego świata. Imperium Wolności (temu, że może upaść poświęciłem cały cykl) ubezpiecza teraz naszą wolność. Dla ludzi wolnych na całym świecie ważne jest, żeby przetrwało. Im więcej na świecie jest wolności, tym większe są na to szanse. Gdy wrogowie wolności rosną w siłę, to zaczynają podejmować działania wewnątrz Stanów, żeby ich wolność zniszczyć. Mają na to pieniądze.
Zadaniem USA w globalnym świecie jest troska o to, żeby wrogowie wolności, również wewnętrzni wrogowie wolności w Polsce, nie zwyciężyli. Bo największa wojna, jaka toczy się na tym świecie, to wojna prawdy z kłamstwem, dobra ze złem. Próba ograniczenia wolności słowa jest jej pierwszym frontem.
Jan Azja Kowalski
Photo by Lara Jameson