Felieton sobotni Jana A. Kowalskiego: Dwanaście prac Donalda Trumpa. Pax americana et pax dei (12)

Cieszy mnie odwołanie się obecnej administracji do Boga i Jego dzieła, do idei Ameryki przestrzegającej praw bożych, jaką była od początku. Obrona i rozszerzenie tej idei na cały świat – to dzieło jakie stoi teraz przed USA. Potrzebujemy koalicji Wolnego Świata dla obrony przed wrogami wolności.
Kończę tym felietonem mój drugi cykl amerykański, chociaż nie znaczy to, że kończy też Donald Trump. Przecież Herkules, a tym bardziej Asterix, nie może ograniczać prezydenta Ameryki😉
Pierwszy cykl napisałem parę lat temu, gdy kondycja USA jako Imperium Wolności była zagrożona przez wrogów zewnętrznych i co gorsza wewnętrznych.
Przedstawiłem w nim symptomy prawdopodobnego upadku i czekałem na cud, na przebudzenie się Ameryki. Upadek wolnej Ameryki i jej potęgi oznaczałby przecież pozbawienie również nas szans na wolność. Teraz, w powtórnym zwycięstwie Donalda Trumpa, dostrzegam wielką szansę na odrodzenie się Ameryki i świata wolnych ludzi, również nas, Polaków.
Pokój amerykański i pokój boży. Czy w ogóle można zestawiać te dwa porządki? Chrześcijańsko-prawicowi publicyści w Polsce, którym się wydaje, że nimi są, zaprotestują najgłośniej. Dla nich Donald Trump jest grabarzem myśli konserwatywnej. Wyciągają oni z faktów błędne wnioski, bo wolą przebywać w świecie wymyślonym, wyabstrahowanym z rzeczywistego, zamiast się z nim zmierzyć. Po co nam taki konserwatyzm?
Konserwatyzm chrześcijański nie może istnieć i odpowiadać na wyzwania współczesności w oderwaniu od podstawy naszej cywilizacji jaką jest Dekalog, a ściśle jego II tablica. I jej jedyne wiarygodne objaśnienie jakie zostało nam przekazane w Ewangelii przez Jezusa Chrystusa.
Przykazania społeczne z II tablicy to prosta instrukcja na szczęście i rozwój każdego człowieka już tu na ziemi, by mógł zaznać szczęścia wiecznego w Niebie. Szanuj rodziców, nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie świadcz fałszywie przeciw bliźniemu, nie pożądaj jego żony, ani majątku.
Nawet ci, którzy deklarują się teraz jako niewierzący, podpiszą się pod tymi prawami, jeżeli to ich dotyka złamanie tych praw i wynikłe stąd cierpienie. Dlaczego jednak mają pretensję do kogoś, kto również definiuje się jako niewierzący, a zatem nie poczuwa się do przestrzegania jakichś wymyślonych przez „starych żydów” przepisów?
Ci wszyscy, na czasie i zgodnie z modą niewierzący, ale uznający II tablicę Dekalogu, nie rozumieją, podobnie jak mieszczanin z Moliera, że mówią prozą, że ich system moralny, sposób odczuwania tego co dobre i co złe, został ukształtowany przez dwa tysiące lat chrześcijaństwa, że są jego częścią.
Nie rozumieją też ofiary, jaką złożył na krzyżu Jezus. Również za nich. To była największa ofiara miłości do każdego człowieka, również do wroga i prześladowcy. Po kilku tysiącach lat rządów Prawa, stosowanego często schematycznie, bezdusznie i nadużywanego, przyszedł Jezus i wytłumaczył ich podstawowy sens – mają służyć człowiekowi, a nie go niewolić. Miłuj bliźniego swego jak siebie samego. Nie czyń drugiemu co tobie niemiłe. Najpierw wyciągnij belkę ze swego oka…
Bez tej ofiary przecież niczego by nie było. Nie byłoby uznania wolności człowieka jako podstawy naszej cywilizacji, jego prawa do indywidualnego wyboru sposobu życia. Nie byłoby uznania kobiety za równą mężczyźnie. Nie byłoby wreszcie pokoju, a tylko przerwy pomiędzy kolejnymi wojnami. Nie mielibyśmy prawa do popełniania błędów i poprawy z nich. Mnóstwa rzeczy by nie było, które teraz bezmyślnie uważamy za naturalne i niezwiązane z Wiarą. Nie byłoby Kościoła Jezusowego, gromadzącego nas wszystkich uznających Jezusa za Syna Boga Jedynego i wierzących w Jego Zmartwychwstanie, którego rocznicę kolejny raz świętujemy.
Porządek społeczny każdego państwa, którego obywatele wyznają powyższe wartości, musi opierać się na II tablicy. Na wszystkich jej punktach. Jeżeli uznamy, że II tablica to są jakieś prawa naturalne – w domyśle ludzkie – to wkraczamy na prostą drogę do upadku społeczeństwa i państwa. Bo jeżeli uznamy te prawa za osiągnięcie ludzkie, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby je modyfikować, unowocześniać, zmieniać, przegłosować. Dla doraźnej korzyści, jak ją w danej chwili (błędu/grzechu) postrzegamy.
Zawadzałoby nam nasze nienarodzone dziecko w ciasnym mieszkaniu, to zabijmy je, nazywając to prawem do wolnego wyboru. Zawadza staruszek, kaleka …
Pan Bóg w swoim miłosierdziu daje nieszczęśnikom, którzy zabili swoje dzieci, matce i ojcu, który często w tym uczestniczy, a nawet tej lekarce, możliwość nawrócenia. Jednak żadne państwo z chrześcijańskiego kręgu cywilizacyjnego nie może z zabijania niewinnych dzieci zrobić reguły prawnej. Nie może wpisać grzechu do swojego kodeksu prawnego. Przeciwnie, powinno karać osoby w mordowaniu niewinnych dzieci pomagające i stworzyć warunki do opieki nad nimi, gdy rodzice ich nie chcą. To my tworzymy państwo i usankcjonowane prawnie mordowanie nienarodzonych dzieci obciąża sumienia nas wszystkich.
Rozsądek i praktyka podpowiada, że zapomnienie i odrzucenie I tablicy Dekalogu, zatem odrzucenie Boga – jako stwórcy człowieka i autora praw z II – to początek nieszczęścia. Dlatego na czele państw i narodów nie powinni stawać ludzie nie uznający Boga i I tablicy. Oni mogą nam zgotować tylko piekło, choć w nie nie wierzą, a może właśnie dlatego.
Cieszy mnie odwołanie się obecnej administracji amerykańskiej do Boga i Jego dzieła, do idei Ameryki przestrzegającej praw bożych, jaką była od początku, do II tablicy Dekalogu.
Obrona, promocja i rozszerzenie tej idei na cały świat – to dzieło jakie stoi teraz przed USA. Jednak Ameryka nie może zbrojnie podbić całego świata dla zaprowadzenia w nim chrześcijańskiego i amerykańskiego porządku. Nie tylko dlatego, że jest militarnie za słaba. Mordowanie innych i pozbawianie ich wolnej woli byłoby złamaniem chrześcijańskich reguł. Służyłoby nie Bogu, ale szatanowi. Tak jak nie Bogu służyły wojska krzyżackie mordujące pogan, już nawróconych Litwinów i nas Polaków, również chrześcijan.
Ameryka, jako największa potęga świata, którą stała się dzięki chrześcijaństwu, może wymusić na innych państwach dostosowanie się do chrześcijańskich reguł. Wspierać państwa przestrzegające te reguły i stosować sankcje/brak pomocy w stosunku do państw tych reguł nieprzestrzegających. Tylko w taki sposób może powstać prawdziwa koalicja Wolnego Świata zdolna przeciwstawić się wrogom naszej cywilizacji i wolności człowieka – dziecka bożego.
Jan Azja Kowalski
PS. Wiary, Nadziei i Miłości z okazji świąt Wielkiej Nocy! Pełnego zrozumienia tego, co się stało.
Image by congerdesign from Pixabay