Europa straszy Rosją, Ukraina sarka na rozmowy w Rijadzie, a USA i Rosja próbują zakończyć wojnę

Po rozmowach w Rijadzie zarówno strona rosyjska, jak i amerykańska wydały oświadczenia, w tych twierdziły, że chcą kontynuować rozmowy, które doprowadzić mają do zakończenia wojny na Ukrainie.
Tuż po zakończeniu rozmów Kijów oświadczył, że nie zaakceptuje żadnego porozumienia, które zostanie mu narzucone, a jego zgoda zależy od wielu czynników.
Podobne stanowisko prezentuje Unia Europejska, która jeszcze przed rozpoczęciem rozmów oskarżała amerykańskich polityków, że idą wobec Rosji na ustępstwa, a i za złe wzięto prezydentowi Donaldowi Trumpowi, że wykluczył możliwość wstąpienia Ukrainy do NATO. Unijni przywódcy, są też zdania, że Trump mógł już zawrzeć jakieś porozumienie z Putinem, co nazywają „działaniami pochopnymi” i ma on ignorować bezpieczeństwo Unii Europejskiej. Mówiono również, że porozumienie Stanów Zjednoczonych z Rosją, da jej w przyszłości pole manewru do stosowania gróźb wobec państw w Europie.
Unia Europejska odrzuciła też twierdzenia USA, iż Ukraina w sprzyjających warunkach, mogłaby odzyskać 20% z utraconych na rzecz Federacji Rosyjskiej terenów, a mówi, że to „iluzja”.
Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Mike Waltz powiedział po spotkaniu w Rijadzie, że wojna musi zostać ostatecznie zakończona, a w tym celu konieczne będą negocjacje terytorialne, a dodał:
– Praktyczną rzeczywistością jest to, że odbędą się dyskusje na temat terytorium i gwarancji bezpieczeństwa.
Sekretarz Stanu USA Marco Rubio stwierdził natomiast, że nikt nie jest marginalizowany, że Unia Europejska musi w pewnym momencie zaangażować się w sprawę, a każde rozwiązanie musi być akceptowalne dla wszystkich stron.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował, iż odroczył zaplanowaną na dzisiaj wizytę w Arabii Saudyjskiej, a przełożył ją na przyszły miesiąc i że rozmowy na temat zakończenia wojny z Rosją nie mogą być prowadzone za plecami Ukrainy.
Podczas gdy w stolicy Arabii Saudyjskiej trwało spotkanie, Rosja poprzez rzeczniczkę MSZ Marię Zacharową przedstawiła swoje żądania i powiedziała reporterom w Moskwie, że „nie wystarczy”, aby NATO nie przyjęło Ukrainy jako członka. Sojusz musi pójść dalej, odrzucając obietnicę złożoną na szczycie w Bukareszcie w 2008 r., że Ukraina dołączy do niego w nieokreślonej przyszłości.
Po tych słowach wypowiedział się prezydent Ukrainy i domagał się członkostwa w NATO jako jedynego sposobu na zagwarantowanie suwerenności i niezależności Ukrainy od sąsiada posiadającego broń nuklearną.
Ważne słowa wypowiedział też minister spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Siergiej Ławrow, a stwierdził, że Rosja nie będzie akceptować sił NATO, które miałyby zostać rozmieszczone ja Ukrainie, jako siły pokojowe, więc niezależnie „pod jaką flagą”. Oznacza to, że wojska na Ukrainę, jakie będą do przyjęcia przez Rosję, może wysłać tylko ONZ.
Bogdan Feręc
Źr. Reutres/RTE
Fot. Dzięki uprzejmości RTE