To wynika z celtyckiej kultury, a przesilenie letnie, przypada zwykle na 21 czerwca, czyli dzisiaj.
W tym roku dokładny moment przejścia między Bealtaine (wczesnym latem) a Lughnasadh (wczesną jesienią) to akurat środa, a dokładnie godzina 15:58 czasu irlandzkiego. Z tym wiąże się też irlandzkie nazewnictwo, bo „Grianstad” – przesilenie, dosłownie tłumaczy się, jako zatrzymanie słońca i jest to jeden z dwóch szczytowych momentów wzajemnego oddziaływania światła i ciemności.
Najbliższa sobota będzie natomiast dniem, w którym nad Irlandią słońce będzie na nieboskłonie najwyżej, więc też dzień maksymalnego nasłonecznienia, o ile nie przeszkodą w tym chmury.
Przez najbliższe kilka dni okres po wschodzie do zachodu słońca będzie dokładnie taki sam, a dopiero 25 czerwca dnia zacznie ubywać.
Święto Bealtaine oznacza w Irlandii początek lata, ale też obfitość jedzenia światła i ciepła, natomiast Lughnasadh to oficjalne irlandzkie święto i gaelicki festiwal oznaczający początek sezonu zbiorów, czyli wczesną jesień. Nawiasem mówiąc, święto Lughnasadh przypada dokładnie na 1 sierpnia, jednak przesilenie letnie określa się mianem przejścia pomiędzy latem a jesienią, co z kolei wynika z celtyckich wierzeń. Lughnasadh to także celtyckie święto poświęcone niegdyś bogini Tailtiu, jednak aktualnie święto Lughnasadh obchodzone w nocy z 31 lipca na 1 sierpnia nazywane świętem miłości.
Bogdan Feręc
Źr: RTE
Photo by Pablo Heimplatz on Unsplash