Site icon "Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Reklama
Reklama

Dzisiaj Aer Lingus zacznie wysyłać wiadomości o odwołanych lotach

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Przewoźnik Aer Lingus rozpocznie dziś kampanię informacyjną, a w tej zacznie rozsyłać wiadomości do osób, które zakupiły bilety na loty tą linią, czy ich podróż się odbędzie.

Ma to związek z akcją protestacyjną pilotów, którzy w przyszłym tygodniu rozpoczną strajk, więc część lotów nie będzie miała pokrycia w załogach. Aer Lingus podaje, że odwołanych może być od 10 do 20 procent lotów, więc wpływ na podróżnych będzie z tego powodu duży. Odwołania lotów nastąpią w dniach od 26 czerwca do 2 lipca tego roku, a dotknąć mogą nawet ponad 40 000 pasażerów.

W oświadczeniu, jakie wydała linia lotnicza, czytamy:

– Wdrożenie tych odwołań ma umożliwić nam ochronę jak największej liczby usług dla jak największej liczby naszych klientów. Szczegóły tych anulowań zostaną przekazane klientom, których to dotyczy, w ciągu najbliższych kilku dni.

Aer Lingus informuje jednocześnie, iż podróżni z odwołanych lotów, bez dodatkowych opłat będą mogli zmienić termin rezerwacji lotu, będą mogli też bezpłatnie anulować bilet i zażądać zwrotu poniesionych kosztów. Pasażerowie lotów, które zostaną odwołane, będą mogli też w niektórych przypadkach otrzymać kupony rabatowe.

Piloci zrzeszeni w Stowarzyszeniu IALPA uznali, iż swój protest prowadzić będą bezterminowo, a do chwili osiągnięcia porozumienia z władzami przewoźnika. Obecnie, odmawiają pracy w nadgodzinach oraz odmawiają stawiania się na nagłe wezwania. Nie będą też wykonywać żadnych obowiązków, które nie wynikają z ich grafików pracy, a i nie będą godzić się na wprowadzanie zmian w harmonogramach ich lotów. Piloci Aer Lingus nie będą też poza godzinami pracy odbierać telefonów od przewoźnika i logować się do systemu firmy.

W oświadczeniu linii czytamy również:

– Aer Lingus w pełni rozumie niepokój klientów w związku z niepewnością wywołaną sporem. Akcja protestacyjna IALPA będzie miała zupełnie niepotrzebny wpływ na klientów podróżujących w nadchodzących tygodniach, a w szczycie sezonu wakacyjnego dla rodzin.

Dyrektor ds. korporacyjnych w Aer Lingus Donal Moriarty powiedział natomiast, że akcja protestacyjna pod auspicjami IALPA jest wg niego „podstępną”. Jak dodał, będzie miała ona główny wpływ na pasażerów, a to niewłaściwe zachowanie pilotów. Moriarty powiedział także, iż w jego ocenie piloci i związek, jaki ich reprezentuje, posunęły się właśnie do pewnej formy szantażu. Dyrektor Aer Lingus zaznaczył, iż linia raczej nie zgodzi się na proponowaną przez pilotów podwyżkę płac w wysokości 24%, gdyż godzić to będzie istotnie w finanse przedsiębiorstwa.

Donal Moriarty dodał, że w przypadku takiej podwyżki płac dla pilotów, zmieniłyby się również ceny biletów lotniczych, co będzie miało wpływ na koszty podróży dla klientów Aer Lingus.

Inaczej do sprawy podchodzi prezes IALPA kapitan Mark Tighe, który uznał żądania płacowe pilotów za „rozsądne”. Tighe dodał, iż dla pilotów pasażerowie są jednym z najważniejszych elementów ich pracy, więc nie jest ich wolą pokrzyżowanie planów podróży, ale nie mogą się też uginać przed presją płacową firmy, która ich zatrudnia.

W swoim komentarzu do całej sprawy kapitan Mark Tighe powiedział:

– Zarząd nie pozostawił nam innego wyjścia, jak tylko skorzystać z naszego prawa w celu obrony naszego stanowiska.

Bogdan Feręc

Źr. RTE

Photo by Miguel Ángel Sanz on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
Reklama
Reklama
Reklama
Exit mobile version