Dzień, który zatrzyma Irlandię?

O ile nic się nie zmieni, irlandzkim politykom nie uda się przekonać Donalda Trumpa, aby oszczędził Zieloną Wyspę, będzie to jej dzień sądu, chociaż nie ostatecznego, a stanie się tak 2 kwietnia 2025 roku. To wówczas zacznie obowiązywać w USA „Dzień Wyzwolenia”, jaki ogłosił już wcześniej prezydent Stanów Zjednoczonych.

Właśnie 2 kwietnia wejdą w życie cła, jakie na Europę nałoży Biały Dom, a te mogą zatrzymać lwią część handlu na linii Europa – Stany Zjednoczone, co wywoła zapaść ekonomiczną na Starym Kontynencie. Na to wydarzenie stara się przygotować kraj i jego mieszkańców minister handlu Peter Burke, który powiedział, że na początku rząd, ale musi przygotować się na najgorsze.

Następnie może ruszyć lawina wywołana cłami, więc stopniowe wygaszanie produkcji, a później redukcja etatów. Ta zaś odbije się na handlu wewnętrznym Irlandii, co prowadzić będzie do obniżek wyników we wszystkich sektorach, a i możliwe są szersze zwolnienia pracowników.

Rząd w Dublinie zapowiedział, iż po wprowadzeniu amerykańskich ceł, zastosuje działania odwetowe, więc i on wprowadzi takie lub podobne wobec strony amerykańskiej, a to oznacza, że dotychczasowe zabiegi, aby Trump łagodnie potraktował Irlandię, zakończyły się fiaskiem.

W tej sprawie wypowiedział się amerykański sekretarz handlu Howard Lutnick, który powiedział:

– W zeszłym roku Irlandia miała nadwyżkę budżetową w wysokości 60 miliardów dolarów, więc my tracimy 2 biliony dolarów, a oni zarabiają 60.

Minister Peter Burke w wypowiedzi dla dziennikarzy stwierdził jednak, że sekretarz Lutnick „znacznie przesadził z liczbami”, a same komentarze nazwał niepokojącymi, ponieważ amerykański odpowiednik naszego ministra handlu sugerował, że Irlandia jest rajem podatkowym.  

Minister Peter Burke:

– Powiedziałbym, że niepokojące jest to, że prezydent mówi, że 2 kwietnia będzie Dniem Wyzwolenia. Ale nadal, jako rząd Irlandii i jako państwo członkowskie UE, nie wiemy, jaka będzie forma tego, co wydarzy się 2 kwietnia, a to utrudnia reagowanie. Myślę, że UE podjęła bardzo słuszną decyzję, czekając na to, co dokładnie będzie się działo w drugiej połowie kwietnia, zamiast ponownie wprowadzać cła zawieszone do 1 kwietnia. Dlatego poświęcimy kilka tygodni na przyjrzenie się różnym posunięciom podejmowanym przez Stany Zjednoczone – w tym momencie może być pole do negocjacji, a także musielibyśmy przyjrzeć się wrażliwym sektorom w kontekście Irlandii, ponieważ będzie to bardzo ważne.

Minister Burke powiedział, że przed Irlandią mogą stanąć „poważne wyzwania”, jeżeli spełniać się będzie najgorszy scenariusz.

Minister Peter Burke:

– Myślę, że teraz rząd musi przede wszystkim znacząco poprawić naszą konkurencyjność. Musimy wykorzystać szansę, jaką daje nam stawianie czoła wyzwaniom, tak jak zrobiliśmy to w przypadku COVID-19 lub jak zrobiliśmy to w przypadku różnych wyzwań związanych z Brexitem i dywersyfikacją naszego eksportu. Musimy zadbać o to, abyśmy zajęli się kwestiami energetycznymi, wodnymi i ściekowymi, a co najważniejsze, mieszkalnictwem, co jest priorytetem numer jeden dla rządu, abyśmy mogli mieć pewność, że kontrolujemy problemy leżące w naszym zakresie obowiązków.

– Myślę, że jako kraj, nasze wydatki kapitałowe są wyższe niż kiedykolwiek wcześniej, na rekordowym poziomie – mamy nadwyżkę i mamy około 16 miliardów euro w tym roku, które będziemy nadal przeznaczać na oba nasze fundusze majątku narodowego, co da nam najlepszą szansę na stawienie czoła wyzwaniu z pozycji siły.

Szef resortu handlu jest też przekonany, iż niektóre z programów rządowych mogą wymagać wprowadzenia korekt, a wszystko uzależnione będzie od tego, jakiej wysokości cła nałożone zostaną na towary, które leżą w zainteresowaniu Irlandii.

Minister Peter Burke:

– Musimy być bardzo ostrożni, a Program Rządowy jasno mówi, że gdyby gospodarka miała doświadczyć szoku ekonomicznego, musielibyśmy zmienić wiele z tego, co próbujemy zrobić w ramach Programu Rządowego. Ale w tym momencie tak się nie stało i oczywiście nadal obserwujemy ogromne inwestycje w nasz sektor międzynarodowy, nasza rodzima gospodarka jest pod presją w niektórych obszarach, w zakresie hotelarstwa i handlu detalicznego. Próbujemy przeznaczyć w tym budżecie bardzo dużo środków, na tym się skupimy, starając się pomóc tym kluczowym obszarom.

– Oczywiście wszystko będzie zależało od tego, jak będzie wyglądała sytuacja w kraju, ale myślę, że postępujemy odpowiedzialnie, przeznaczając pieniądze i starając się działać w kontekście UE, aby mieć pewność, że wniesiemy swój wkład w kwestię wszelkich taryf, które zostaną uzgodnione w połowie kwietnia.

Kończąc swoją wypowiedź, Peter Burke stwierdził jednak, że rząd w Dublinie musi przygotować się na najgorsze, a ujął to następującymi słowami:

– Myślę, że trzeba mieć pewność, że przygotowujemy się na najgorsze. Kluczowe jest to, że niezwykle ważne jest inwestowanie w wydatki kapitałowe. W tym roku przekroczymy kwotę 15 miliardów euro. Jeśli sytuacja się pogorszy, kluczowe jest, aby nie oszczędzać na wydatkach kapitałowych. Bo tak właśnie się stało, wiesz, ponad dekadę temu, kiedy państwo przestało inwestować w przyszłość ludzi i kluczową infrastrukturę, która przyciąga więcej talentów, która przyciąga miejsca pracy, miejsca pracy, które sprawiają, że nasza gospodarka jest konkurencyjna. Musimy zadbać o utrzymanie tych wydatków na wysokim poziomie – to musi być sedno każdego wyzwania, jakie podejmuje państwo.

Bogdan Feręc

Źr. NewsTalk

Photo by Graham Pengelly on Unsplash