Dziecinny powód. Gdzie są toalety?!
Każdy powód, nawet najgłupszy stać się może impulsem do wstrzymania lub odłożenia w czasie decyzji, a w tym przoduje, jak się ostatnio wydaje, Rada Hrabstwa Fingal, która rzuca pod nogi dublińskiemu lotnisku różnego rodzaju kłody.
Ta najważniejsza dotyczy rozbudowy lotniska i zwiększenia przepustowości, co zwiększyć ma poziom hałasu i przeszkadzać w jeszcze większym stopniu okolicznym mieszkańcom, ale teraz nie o tym, bo o toaletach. Operator zarządzający lotniskiem w Dublinie DAA złożył do Rady Hrabstwa Fingal wniosek, aby ta wydała pozwolenie na wybudowanie utwardzonego i zadaszonego punktu obserwacyjnego dla amatorów fotografowania startujących i lądujących samolotów. Do tego zaplanowano też parking na nieco ponad 20 samochodów.
Zaplanowano wiele udogodnień, więc osłony przed wiatrem i deszczem, punkt obserwacyjny planuje się umieścić w bezpiecznej strefie lotniska, a i wybudować drogę dojazdową, która nie będzie kolidować z innymi, jakie prowadzą do dublińskiego aeroportu. Punkt obserwacyjny miałby zostać też odpowiednio oznaczony, by nie stwarzał zagrożenia dla ruchu samolotów.
Teoretycznie wszystko jest w porządku, wszelkie standardy dla tego typu budowli miały zostać zachowane, a nawet zgodne stać się z prawem budowlanym Irlandii, czyli lotnisko spodziewało się, że pozwolenie od Rady Hrabstwa Fingal uzyska praktycznie od ręki. No, nie. Tak prosto z radnymi nie jest i zaopiniowanie wniosku lotniska zostało zawieszone.
Rada Hrabstwa Fingal zwróciła się do projektodawcy, a tym jest DAA o uzupełnienie projektu. Radni za „rozczarowujące” uznali, iż DAA wybudować chce punkt obserwacyjny, ale nie zapewniono w projekcie toalet dla obserwatorów. To z punktu widzenia rajców z Fingal niedopuszczalne przeoczenie, więc obecnie czekają oni na uzupełnienie dokumentacji.
Raport Rady Hrabstwa Fingal mówi wyraźnie, że brak toalet, sprzeciwia się „etosowi projektowania i tworzenia miejsc publicznych w wysokiej jakości”. Rada sugeruje, że DAA powinno rozważyć dwie możliwości, więc, zamiast budować toalety stacjonarne, które będą kosztowne, ustawione mogą być „przenośne” lub powstać „eko-toalety”.
Radni z Fingal stwierdzili, że właściwie przychylnie mogliby podejść do rozpatrzenia tego wniosku, bo obecny nieformalny punkt obserwacyjny, stanie się przyjaznym dla osób, które chcą oglądać lub fotografować samoloty podczas startów i lądowań. Niektórzy z radnych podeszli nawet z entuzjazmem do propozycji DAA, jednak część z nich uznała, że bez toalet, projekt nie ma racji bytu.
Rada Hrabstwa Fingal dodaje, że o ile DAA uzupełni dokumentację, ponownie rozważy wydanie zezwolenia na powstanie tego obiektu w ramach prac prowadzonych przez lotnisko, które wprowadzać mają udogodnienia dla mieszkańców kraju.
Sugestia Rady, iż pozwolenie może wydać, nie oznacza, że tak się w ogóle stanie, bo zażądano od operatora lotniska, aby ten przeprowadził badania w zakresie wpływu punktu obserwacyjnego na pobliskie drogi publiczne. Rada jest zadnia, iż parking na dokładnie 22 samochody i dziesięć rowerów, może mieć wpływ na ruch samochodowy w okolicy.
Wg radnych, należy też sprawdzić, czy nie będzie problemu w zakresie zagospodarowania terenu, ochrony drzewostanu, którego w pobliżu miejsca obserwacyjnego nie ma, bo być nie może, co wynika z przepisów władz lotniczych, a i w odniesieniu wpływy na okoliczne tereny oraz środowisko.
Winnym całej sytuacji z opóźnieniem wydania decyzji jest radny Dean Mulligan, który stwierdził, że brak toalet w planie, to brak podstawowych udogodnień, co jest „wadą krytyczną”.
Bogdan Feręc
Źr. Independent