Dublin jest „miastem bezprawia”

Właściciele lokali gastronomicznych coraz częściej mówią, że prowadzenie przez nich działalności zaczęło wiązać się z dużym ryzykiem, a dzieje się tak w całym kraju, choć prym w tym wiedzie stolica Irlandii i to Dublin stał się swoistym „miastem bezprawia”.

Dane Urzędu Statystycznego za ubiegły rok są nieubłagane i mówią, że w 2024 roku doszło do 878 włamań do lokali gastronomicznych. Jeszcze gorzej statystyki wyglądają w przypadku włamań oraz przestępstw powiązanych liczonych ogółem, bo było ich w rok do końca września 2024 r. i tylko w Dublinie 3729. To oznacza, że wzrost w ciągu roku wyniósł 7%.

Również w 12 miesięcy do końca września odnotowano w Dublinie 1453 napady rabunkowe, które o ile dotyczą firm, mają podobny do siebie przebieg, bo zaczyna się od wybicia szyby, a następnie zamaskowani przestępcy wchodzą do lokalu, rozbijają kasę, by zabrać z niej pieniądze.

Irlandzka policja nie stoi jednak z bezczynnie rozłożonymi rękoma, więc wyłapuje złodziei dokonujących napadów lub włamań, ale właściciele barów, pubów, kawiarni, sklepów i innych firm mówią, że działania, jakie podejmowane są przez Gardę, są znikome i zagrożenie takimi przestępstwami cały czas rośnie.

Łupem przestępców podczas włamań padają zazwyczaj niskie kwoty, a to dlatego, że w kasach nie przechowuje się dużej ilości gotówki, jednak straty są wielokrotnie wyższe, gdyż dotyczą również zniszczeń, jakie czynią podczas włamania rabusie. Zdarza się wielokrotnie, kiedy nie znajdą spodziewanej ilości gotówki, niszczą wyposażenie sklepu lub kawiarni. Do tego należy doliczyć koszt wstawienia nowych witryn lub drzwi, co daje spore kwoty, jakie tracą przez tego typu włamania przedsiębiorcy.

Najwięcej gorzkich słów pod adresem Gardy pada ze strony przedsiębiorców z okręgu dublińskiego, który nazywają przestępczym zagłębiem, bo tam dochodzi statystycznie do największej ilości włamań do firm oraz kradzieży. Co jednak istotne, biznes z Dublina wiąże większą ilość włamań z niedostateczną ilością policjantów, a wskazano, że w miejscach, gdzie często spotyka się patrole Gardy, ilość przestępstw jest niższa.

Do tego dochodzą jeszcze kradzieże nazywane sklepowymi, więc popełniane w chwili, gdy sklep lub inny lokal jest czynny, a to wówczas ich właściciele mówią, że nawet schwytanie złodzieja nie jest rozwiązaniem samym w sobie, bo czas reakcji na zgłoszenie jest zbyt długi. Jak wynika z badania grupę handlową Shelflife, aż 67% właścicieli punktów handlowych i usługowych powiedziało, że nie są zadowoleni z czasu reakcji policji, więc zbyt długo oczekują od zgłoszenia przestępstwa do pojawienia się policjanta.

W badaniu ujawniło się również, iż 9 na 10 właścicieli firm nie widuje zbyt często na terenie prowadzenia działalności policji, a niektórzy dodawali, że Gardy nie widziała przez dłuższy czas. Ogólnie mówi się również, że widoczność policjantów w Dublinie jest niska, a o ile już, to ich obecność koncentruje się na centrum i okolicach popularnych turystycznie.

Część właścicieli dublińskich biznesów dodaje, że nawet spokojna niegdyś południowa część śródmieścia Dublina, nie jest już tak bezpieczna, jak była całkiem jeszcze niedawno, a tu również problemem stała się niska widoczność policji.

Słowa biznesu z Dublina potwierdza dyrektor generalny stowarzyszenia Convenience Stores and Newsagents Association Vincent Jennings, a to reprezentuje ponad 1500 firm w całym kraju. Dyrektor Jennings powiedział, że obserwacje właścicieli biznesów z Dublina, widoczne są też w innych rejonach, choć skupiają się najczęściej w miastach.

Wg Stowarzyszenia, w kraju zaistniała „pilna potrzeba” znacznego skrócenia czasu reakcji policji, ale i wzmocnić należy ochronę prawną przedsiębiorców dotkniętych przestępstwami włamań oraz kradzieży, aby działalność handlowo-usługowa, ale też hotelarska w kraju nie zostały całkowicie sparaliżowane. Convenience Stores and Newsagents Association jest zdania, że właściciele firm powinni mieć możliwość kontaktowania się bezpośrednio z najbliższym posterunkiem policji, co przyspieszy rekcję funkcjonariuszy, gdyż połączenie z numerem alarmowym, wyłącznie wydłuża czas reakcji Gardy. Stowarzyszenie chce również wprowadzenia sądów doraźnych, więc przestępstwo włamania lub kradzieży powinno zostać rozpatrzone przez sąd natychmiast, a nawet powinny działać sądy nocne.

Wszystkie te propozycje będą jednak niczym, o ile w kraju system sądownictwa działać będzie na obecnych zasadach, więc po pierwsze nie jest to proces szybki, a po drugie sędziowie bardzo często stosują łagodne kary, co spowodowane jest przeludnieniem w więzieniach. Z tego natomiast wynika, że winni włamań i napadów na firmy, pozostają na wolności, gdyż często otrzymują kary w zawieszeniu lub grzywny. Do tego wszystkiego przestępcy są coraz młodsi, więc odsyłani są do jedynego ośrodka wychowawczego w kraju, o ile jest w nim w ogóle miejsce.

Ośrodkiem dla osób młodocianych jest Oberstown i jest całkowicie wypełniony, ale co ważne, jest w nim tylko 46 miejsc.

Garda w tej sprawie nie pozostawia jednak złudzeń i sugeruje, że właściwie nic się w kraju nie zmieni, o ile nie będzie dysponować znacznie większymi siłami i środkami na prowadzenie działań prewencyjnych.

*

Do tej wyliczanki problemów można dodać tylko jedno, co niedawno poruszone było już na forum publicznym w kraju, a mówiono, że więzień brakuje, więc należy wybudować przynajmniej jeden dodatkowy zakład karny.

Bogdan Feręc

Źr. PA Media

Image by Steffen Salow from Pixabay