Sektor hotelarsko-gastronomiczny ostrzega, że do końca roku, ale i w roku przyszłym, na irlandzkim rynku może dokonać się prawdziwy pogrom i wiele małych przedsiębiorstw prawdopodobnie zniknie.
Jak się obecnie mówi, w najgorszej sytuacji są obecnie kawiarnie i małe restauracje, ale też niewielkie hoteliki, które już teraz ledwie wiążą koniec z końcem. W tym roku z irlandzkiego rynku gastronomicznego zniknęło już kilkadziesiąt punktów, a szykują się kolejne, co będzie miało miejsce jeszcze do końca tego roku.
Największym problemem są obecnie koszty utrzymania, w tym opłaty za media, które w niektórych przypadkach znacznie przekraczają dochody tych firm.
Do niedawna ich właściciele próbowali bronić się przed upadkiem, jednak ograniczenie wydatków, w tym zmniejszanie godzin pracy personelu, niewiele pomogło w tej sytuacji i obecnie jedynym rozwiązaniem przed uniknięciem zadłużenia stało się zamknięcie tych biznesów. Przedstawiciele sektora małych usług hotelarskich i gastronomicznych dodają, że wielu członków tej społeczności wykorzystało już wszystkie zgromadzone wcześniej oszczędności i nie stać ich na dalsze utrzymywanie nierentownych biznesów.
Irlandzkie Stowarzyszenie Restauratorów dodaje, że to już kolejne ostrzeżenie, jakie wystosowało do władz krajowych, ponieważ sytuacja staje się coraz gorsza, a setki firm osiągnęło punkt krytyczny. Można się więc spodziewać, że w najbliższych tygodniach podejmą ostateczne decyzje o likwidacji swoich kawiarni, restauracji i barów, a to oznacza też wzrost bezrobocia, szczególnie w małych miejscowościach.
Stowarzyszenie podkreśla, że fala zamknięć przyjdzie z końcem tego roku, a i spodziewana jest w pierwszym półroczu roku kolejnego, co oznaczać będzie upadek całej branży restauracyjnej w kraju.
Klienci stracą dostęp do wielu miejsc, a co istotne, również w miejscowościach popularnych turystycznie, gdyż i tam duża część sektora gastronomicznego twierdzi, że nie będą za sprawą wysokich opłat za nośniki energii utrzymać się na powierzchni.
O ile obecnie sprawa dotyczy małych restauracji, kawiarni, barów z jedzeniem na wynos i firm cateringowych, tak wkrótce może mieć przełożenie na inne sektory, więc dostawców i producentów, którzy tracić będą miejsca zbytu.
Może to więc okazać się problemem dla całego rynku spożywczego w kraju, a upadające kawiarnie i restauracje, pociągną za sobą hurtownie i małych lokalnych producentów oraz wytwórców.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Photo by Tim Mossholder on Unsplash