Detaliści już gotowi są na nawał klientów
Przedświąteczny ruch w sklepach jest zauważalny, ale przede wszystkim w weekendy, a to oznacza, że wchodzimy w najgorętszy okres w handlu detalicznym.
Sprzedawcy zapewniają, iż mają już zgromadzone niezbędne zapasy towarów świątecznych, a i sklepy spożywcze wystawiły już pełny asortyment, jakim kuszą klientów. W tym jednak przypadku najczęściej kupowane są produkty o dłuższej dacie przydatności do spożycia, a tak wczesne zakupy pomogą w rozłożeniu kosztów świąt w czasie, więc będą mniej odczuwalne, gdyby pełną kwotę wydać jednorazowo.
W przypadku handlu przemysłowego mówi się, że zakupy świątecznych utensyliów, ale też prezentów zostały rozpoczęte, więc klienci szukają teraz towarów związanych ze świętami Bożego Narodzenia, a i na sklepowych paragonach widać, że Boże Narodzenie jest za pasem.
Dużo kupuje się odzieży ze świątecznymi motywami, dobrze zaczęły sprzedawać się bożonarodzeniowe sztuczne drzewka i dekoracje, a i pojawiły się wezwania, by ograniczyć zakupy plastikowych ozdób i wykorzystać te z lat poprzednich, co pomagać będzie w ochronie środowiska.
Handel mówi jednak wyraźnie, że to jeszcze nie ten okres, w którym klienci tłumnie ruszają do sklepów, bo nawała klientów spodziewane jest po 15 grudnia, a w sklepach spożywczych po 19 grudnia, czyli w ostatnim tygodniu przed świętami.
Sprzedawcy właśnie na ten okres przygotowują swoje siły, a i mówią, że zatrudniają większą ilość personelu, który będzie miał za zadanie dbać o nabywców. Niektóre sklepy wydłużyły też godziny otwarcia, żeby ułatwić dostęp dla konsumentów, a i zapowiadają, że przed samymi świętami, godziny otwarcia będą wydłużone jeszcze bardziej.
Część sprzedawców dodaje, aby z niektórymi zakupami nie czekać do ostatniej chwili, bo może się okazać, że wymarzonego bożonarodzeniowego drzewka się nie dostanie, a i braknie w sklepach niektórych produktów spożywczych. Ma to wiązek z rodzajem przygotowania handlu detalicznego do świąt i uznano, że o ile tegoroczna oferta musi być bogata, towarów ma być pod dostatkiem, to jednak ze względu na kryzys kosztów utrzymania, nieco mniej niż w latach ubiegłych.
Obecnie nie ma jeszcze sygnałów, że w irlandzkim handlu zaczyna czegoś brakować, ale już za dwa tygodnie może tak się stać.
Braki widoczne są natomiast u większości przewoźników lotniczych i coraz mniej jest biletów na loty krótkodystansowe, a ceny biletów właśnie zaczęły drastycznie wzrastać. Najpopularniejsze linie lotnicze twierdzą, iż cały czas można jeszcze kupować bilety na niektóre świąteczne i noworoczne loty, ale oferta stała się obecnie bardziej niż uboga. Podobnie dzieje się u przewoźników promowych, ale ci dodają, iż duże obłożenie jest w dniach poprzedzających święta Boże Narodzenie, a po nich ilość rezerwacji znikoma. Podobnie jest też w przypadku dalekobieżnych przewoźników drogowych i kolejowych w Irlandii, bo i oni mówią, że ilość rezerwacji zaczęła szybko wzrastać, więc pociągi i autobusy w okresie przed i poświątecznych podróży będą pełne.
Duży ruch notują też bary, puby, restauracje oraz hotele, bo w tych odbywają się w dużej ilości zakładowe imprezy bożonarodzeniowe, więc Christmas Party są organizowane i nic nie wskazuje, aby firmy ograniczały w tym roku wydatki na ten właśnie cel.
Bogdan Feręc
Źr: RTE/Independent/NewsTalk
Photo by Thought Catalog on Unsplash