Dermatillomania – nie można przestać skubać skóry
Niektórzy ludzie czują trudny do opanowania przymus skubania własnej skóry. Często nie przestają nawet wtedy, gdy się ranią. Czasami może to nawet prowadzić do niebezpiecznych, wręcz grożących życiu skutków, prawie zawsze zaś cierpią jakość życia i zdrowie psychiczne. Można tym osobom pomóc, choć trzeba się liczyć z nawrotami zaburzenia.
Przymus skubania skóry – jakby chodziły po niej owady
Liz Atkin, której historię opisało BBC, jest artystką. Rysuje nawet w czasie częstych podróży londyńskim metrem. Rozdaje wtedy swoje prace współpasażerom. Sztuka pomaga jej radzić sobie z przypadłością, która nosi nazwę dermatillomanii, zwaną też patologicznym skubaniem skóry.
„Patologiczne skubanie skóry to cykl, który bardzo trudno jest przerwać. Czasami w miejscach, które chcę skubać, czuję jakby mrowienie. Mam wręcz takie wrażenie, jakbym na skórze miała owady. Moje ręce chcą zająć się tymi miejscami. Jeśli np. mam strup na ramieniu, moja ręka ciągle wraca w to miejsce i mam ochotę skubać tam skórę. Nawet teraz, kiedy rozmawiamy, patrzę na swoje palce w poszukiwaniu miejsc do skubania” – opowiada Liz w wywiadzie.
Jak mówi, czasami znajduje np. ranki na placach i wtedy zdaje sobie sprawę, że je sobie zrobiła zupełnie nieświadomie. „Każda kreska, jaką narysowałam, może oznaczać chwilę, w której skubałabym swoją skórę” – dodaje (https://www.youtube.com/watch?v=wGoqQNjDvzs).
Czym jest dermatillomania?
Dermatillomania należy do szerszej grupy zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych. Chora osoba nie może się oprzeć przymusowi wyskubywania małych kawałków własnej skóry. Przyczyny tego nie są one do końca znane, choć badania wskazują na znaczenie genów, zmian w mózgu i stresu. Zaburzenie może pojawić się niespodziewanie i w zasadzie nie wiadomo, jak mu zapobiec. Szacuje się, że kobiety stanowią ok. 55 proc. chorych, przy czym to właśnie one częściej sięgają po fachową pomoc. Według badań aż 2 proc. populacji boryka się z tym problemem przez całe swoje życie, a prawie 5,5 proc. doświadczyło go przynajmniej raz w życiu.
Pierwsze niepokojące sygnały zaburzeń rozwoju u dzieci
Niektóre osoby patologicznie skubią swoją skórę praktycznie nieświadomie – nie zdają sobie sprawy, że akurat to robią. Inne zwracają na to uwagę, ale i tak nie mogą zaprzestać tej czynności. Czasami chorzy skupiają się na miejscach, które dotknięte są już jakimiś zmianami, nieregularnościami, wypryskami czy drobnymi zranieniami. Z czasem, jeśli stan ten nie jest kontrolowany, prowadzić może do powstawania ran, rozwoju infekcji, blizn oraz podwyższonego poziomu stresu i dalszego pogorszenia stanu psychiki oraz ogólnej jakości życia. Chorym często również towarzyszy wstyd. Czasami zranienia są tak duże, że potrzebne są przeszczepy skóry, a infekcje mogą nawet przerodzić się w sepsę. Poza tego rodzaju szczególnymi przypadkami nie jest to zaburzenie szczególnie niebezpieczne. Bywają jednak wyjątki.
Od rozdrapywania wyprysków do urazu mózgu
Jeden z bardziej nietypowych przypadków patologicznego skubania skóry opisał zespół z Loma Linda University School of Medicine, Moreno. Dotyczył 51-letniej kobiety, u której wykryto afazję, niedowład prawej strony ciała i brak wspomnień z ostatnich kilku dni. Jak się okazało, pacjentka z pomocą igieł rozdrapywała wypryski na czole i innych częściach twarzy, a później to samo robiła z ranami, które powstały w wyniku tego zachowania.
Na czole kobieta miała mierzącą 4×2 cm ranę z odsłoniętą czaszką, z widocznym uszkodzeniem kości. Tomografia komputerowa oraz badanie MRI wykazały nieprawidłową pracę mózgu w pobliżu rany. Odpowiednie opracowanie i opatrzenie rany połączone z dożylnym podaniem antybiotyków spowodowało, że stan chorej się ustabilizował. Jak opowiedziała, rozdrapywała wypryski i rany, ponieważ „nie dawały jej spokoju”. Po ocenie psychiatrycznej okazało się, że cierpiała na dermatillomanię.
Obsesja na punkcie wyglądu jest chorobą, którą trzeba leczyć
„Patologiczne skubanie skóry to rozpowszechnione zaburzenie, które potencjalnie może mieć poważne konsekwencje dla zdrowia. W opisanym przez nas przypadku u pacjentki z powtarzającym się skubaniem skóry twarzy rozwinęły się rany, które mogły doprowadzić do śmierci spowodowanej bezpośrednim uszkodzeniem mózgu lub wewnątrzczaszkową infekcją” – odnotowuje w publikacji naukowej zespół zajmujący się pacjentką.
Po czym poznać dermatillomanię?
Jeśli ktoś podejrzewa u siebie dermatillomanię, powinien zasięgnąć fachowej porady. Diagnozę stawia się na podstawie wywiadu na temat zachowania pacjenta, stanu jego skóry i historii medycznej. Zaburzenie może zostać stwierdzone w przypadku spełnienia kilku kryteriów:
• skubanie skóry trwa lub nawraca;
• gdy chory próbuje przestać, nie może tego zrobić;
• stan osoby doświadczającej przymusu skubania skóry wywiera negatywny wpływ na różne aspekty jej życia, np. zawodowe czy społeczne;
• skubanie nie wynika z innych problemów zdrowotnych.
Fobie i koszmary – jak je zrozumieć i sobie z nimi poradzić?
Jak leczyć dermatillomanię?
W leczeniu patologicznego skubania skóry stosuje się różne metody. Potrzebne mogą być leki, w tym przeciwdepresyjne z grupy selektywnych inhibitorów zwrotnego wychwytu serotoniny, a także przeciwpsychotyczne czy przeciwpadaczkowe (w celu zmniejszenia mimowolnych ruchów mięśni). Pomocne są też różnego rodzaju psychoterapie, takie jak terapia poznawczo-behawioralna, terapia nastawiona na zmianę nawyków czy terapie grupowe.
Choć leczenie zwykle pomaga, nawet jeśli dojdzie do całkowitej remisji, jeśli ktoś raz doświadczył dermatillomanii, musi się liczyć z jej nawrotami. Specjaliści sugerują przy tym przede wszystkim szczerość z samym sobą i przyznanie się do problemu – to początek drogi do poprawy swojego stanu. Warto też unikać tzw. wyzwalaczy, czyli sytuacji, które nasilają objawy zaburzenia. Niekiedy pomaga też odwracanie uwagi z pomocą różnych czynności czy gadżetów, tzw. fidget spinnerów – ruchomych zabawek trzymanych w dłoniach. Warto też rozważyć noszenie rękawiczek czy ubrań, które utrudniają skubanie skóry, np. podkoszulków czy długich rękawów.
Marek Matacz
Photo by Christin Hume on Unsplash