Limit ilości pasażerów, jacy mogą być obsługiwani przez Dublin Airport to nie tylko problem dla lotniska, które przestanie się rozwijać, ale i dla linii lotniczych, które będą tracić zyski, a to może prowadzić nawet do ich upadku.
Jeżeli spojrzeć na dużych przewoźników, to poradzą sobie one ze zmniejszonymi przydziałami slotów na wiele sposobów, czyli mogą np. podnieść ceny biletów lotniczych, uruchomić dodatkowe loty z innych portów lotniczych, jak zapowiada to m.in. Ryanair i Aer Lingus, jednak są też te, które rozważają przeniesienie swoich dublińskich połączeń do Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej.
Będzie to niczym innym, jak stratą dla tutejszej gospodarki, a chodzi w tym momencie o same wpływy podatkowe z działalności linii lotniczych w Irlandii. Nie bez znaczenia jest fakt, że ograniczenie ilości pasażerów wpłynie też na handel, gastronomię i turystykę, która boryka się z wysokimi kosztami prowadzenia działalności, więc ograniczenie ilości przylotów turystycznych, dodatkowo uderzy w ten sektor.
Przewoźnik podległy Aer Lingus Regional, czyli Emerald Airlines to niewielka linia, która w Irlandii obsługuje loty regionalne, pierwszy raz od chwili powstania osiągnie zysk netto, co prowadzi do wniosku, że nareszcie, po latach prowadzenia działalności, zacznie być rentowny. Jednak decyzja Irlandzkiego Urzędu Lotnictwa (IAA), może zmienić wszystko, gdyż mniejsza ilość dublińskich slotów, zmniejszy jednocześnie ilość lotów Emerald Airlines.
Przewoźnik już teraz powiedział, że w 2025 roku zmuszony zostanie usunięcia ze swoich tras przynajmniej jednego samolotu, co w tym przypadku oznacza powrót do okresu, w których notował wyłącznie straty.
Emerald Airlines obsługuje loty krajowe z małych lotnisk, a większość tras prowadzi do węzłowych portów lotniczych w całym kraju, co pozwala na szybki dostęp pasażerów do lotnisk w Dublinie, Cork, Shannon i Knock. Jednak właściciel linii zauważa, że zmniejszenie slotów lotniskowych na Dublin Airport, odbierze wszystkie wypracowane latami zyski i przyczynić się może nawet, w złym scenariuszu, do upadku tych linii.
Ten regionalny przewoźnik na fali zysków, jakie spodziewa się osiągnąć w tym roku, planował też uruchomienie dodatkowych lotów, by rozwinąć siatkę połączeń krajowych, a byłoby to odpowiedzią na rosnące zapotrzebowanie ze strony klientów. Jednak decyzja IAA, jak mówi założyciel linii Conor McCarthy, blokuje rozwój firmy i może powodować jej poważne straty.
Pan McCarthy zauważył, że decyzja IAA o przydziale liniom lotniczym operującym z lotniska w Dublinie mniejszej ilości slotów, jest szkodliwa dla całego sektora lotniczego w Irlandii. Założyciel linii dodał, że poważny cios otrzymała przez takie podejście do całej sprawy Emerald Airlines, bo zamiast dołączyć do floty dwie nowe maszyny, co mogłoby dać kilkanaście dodatkowych połączeń dla pasażerów, zmuszony zostanie do wycofania jednej z maszyn.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Fot. CC BY-SA 2.0 Mitchul Hope