Site icon "Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Reklama
Reklama

Czy zabraknie towarów w sklepach?

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Niektórzy producenci z wyspy obawiają się, że przez zamknięty port Holyhead, poniosą straty, a przede wszystkim, że zacznie im brakować surowców i półproduktów, jakie sprowadzali z Wielkiej Brytanii.

Do tego dochodzą jeszcze problemy z wysyłkami, więc straty mogą być wysokie, a producenci z Irlandii mieli nadzieję, że okres przedświąteczny będzie dla nich doskonałym pod względem biznesowym. W najgorszej sytuacji są małe firmy rodzinne, które już właściwie zaczęły liczyć straty, chociaż wciąż mają nadzieję, że uda się ich świąteczną produkcję wysłać do odbiorców w Wielkiej Brytanii oraz na kontynent europejski.

Trochę inaczej wygląda sytuacja pod względem zaopatrzenia sklepów, ponieważ te mają pewne zapasy, a i część dostaw prowadzona jest przez porty na kontynencie, ale nie można zapominać, że całkiem spora ilość produktów przemysłowych i artykułów spożywczych, dociera do Irlandii właśnie przez Wielką Brytanię.

Detaliści są zdania, iż w kraju w chłodniach jest całkiem duża ilość zapasów podstawowych artykułów spożywczych, w tym owoców twardych, jednak niektóre przybywają do kraju na bieżąco, co oznacza, iż może ich w pewnym momencie brakować okresowo na półkach. Importerzy starają się teraz zmieniać trasy frachtów, więc próbują ominąć Wielką Brytanię i wysyłać, jak np. owoce miękkie, czyli truskawki, maliny i śliwki oraz im podobne, bezpośrednio z kontynentu. Te natomiast muszą stosunkowo szybko zostać dostarczone do sklepów, gdyż nie są zbyt odporne na dłuższe przebywanie w warunkach chłodniczych.

Podobnie jest ze świeżymi warzywami, więc ogórki, brokuły, sałaty, pomidory i papryka muszą znaleźć się bardzo szybko w sklepach, aby zachowały świeżość, czyli i w tych przypadkach ważne jest, by towary, zamiast stać w kolejkach do promów, tymi płynęły do Irlandii. Nie będzie z całą pewnością brakować podstawowych artykułów spożywczych, a to za sprawą irlandzkich producentów, którzy są gwarantami dostaw do tutejszych sklepów.

Nie ma większych kłopotów z towarami przemysłowymi, gdyż nie mają one terminów przydatności, a to oznacza, że straciły jakikolwiek status pierwszeństwa. Może nie jest to najlepsza sytuacja dla sprzedawców, ale dla Irlandii ważniejsze stało się obecnie zaopatrzenie w żywność i transport osób.

Również osoby, które kupiły nowe kreacje na bożonarodzeniowe przyjęcia i sylwestrowe bale, nie powinny rozdzierać szat, a i ci, do których nie dotrze świąteczny prezent, albowiem zmieniły się priorytety, więc nowy telefon, może poczekać na swoją kolej do stycznia.

Bogdan Feręc

Źr. RTE/mat. internetowe

Image by Nicola Giordano from Pixabay

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
Reklama
Reklama
Reklama
Exit mobile version