Nareszcie pojawiła się dobra informacja z rynku ropy naftowej, bo USA udało się przekonać OPEC do zwiększenia wydobycia ropy naftowej.
Kraje producenci ropy naftowej zgodziły się na zwiększenie wydobycia tego surowca o 50%, co będzie realizowane w ramach umowy, jaka podpisana została przez OPEC i USA. To z kolei powinno nieco uspokoić rynki paliwowe, a na dodatek, może wpłynąć na obniżkę cen paliw oraz na stałe utrzymywanie Federacji Rosyjskiej w ryzach.
To dobra informacja również dla Europy, która wprowadzi z końcem roku embargo na import rosyjskiej ropy do Unii Europejskiej, więc zmniejszy się też zagrożenie barkiem paliw na stacjach benzynowych.
Zatwierdzono już dzienny wzrost wydobycia ropy naftowej o 648 000 baryłek, co będzie miało miejsce w lipcu i sierpniu tego roku, a strony negocjować będą teraz albo utrzymanie wydobycia na uzgodnionym poziomie, albo jego kolejny wzrost.
Ważne jest również, że na takie porozumienie zgodziła się Rosja, a to zawarte zostało w rekordowym czasie 11 minut.
Informacja o porozumieniu lotem błyskawicy obiegła światowe giełdy ropy naftowej i ceny zaczęły się obniżać. Dodatkowo na zachowanie rynku wpłynęła informacja pochodząca z Arabii Saudyjskiej i innych państw producentów ropy, że gotowi są wypełnić lukę po spadku produkcji czarnego złota w Rosji, a i zwiększyć dostawy do państw, które odchodzą od rosyjskich węglowodorów.
Arabia Saudyjska przewodnicząca OPEC zapowiedziała również, iż będzie realizować swój plan stałego zwiększania wydobycia, co przyczyni się do wzrostu podaży surowej ropy naftowej na światowych rynkach, a to ma je uspokoić po inwazji Rosji na Ukrainę.
Istotne jest również, że do takiego rozwoju sytuacji walnie przyczyniły się Stany Zjednoczone Ameryki, które od wielu miesięcy negocjowały z Saudyjczykami nowe porozumienie w kwestii wydobycia ropy naftowej i zwiększenia dostaw na rynki zachodnie.
Bogdan Feręc
Źr: Independent/Reuters