Światowe ceny ropy wzrosły skokowo. Powróciły obawy o wzrost inflacji z powodu cen paliw. W Polsce sytuacja jest jednak szczególna, nie było reakcji na wysokie spadki cen ropy, a teraz nie ma na jej wysoki wzrost.
Dla ropy brent cena minimalna z 30 dni to 70 USD za baryłkę. W połowie kwietnia przekroczyła już 86 USD. Rynek został zaskoczony decyzją OPEC+. Inwestorzy wyczekują na kolejne dane z USA i na decyzje Fed, które maja wpływ na zachowania banków centralnych w innych krajach.
– Poszerzony kartel OPEC zdecydował się na cięcie celu produkcyjnego, a ceny wzrosły skokowo. Jednak znajdują się poniżej maksymalnych cen z jakimi mieliśmy do czynienia przed rokiem, gdy w marcu cena ropy brent wybijała nawet 130 USD, a później pozostawała w okolicach 100 USD za baryłkę – mówi w rozmowie z MarketNews24 Michał Stajniak, ekspert XTB. – Ze względu na ten efekt bazy powinniśmy jednak obserwować w kolejnych miesiącach spadek inflacji w USA.
Inflacja w marcu w USA spadła do 5,0% r/r z poziomu 6,0%. Oczekiwano zejścia do 5,2% r/r. Inflacja bazowa nieco wzrosła do 5,6% r/r, ale obecnie mamy pierwszy raz sytuację od końca 2020 r., kiedy to inflacja bazowa jest wyższa od inflacji całościowej. Oczywiście wiele w tym efektu bazy, gdyż w zeszłym roku inflacja z lutego na marzec wzrosła z 8 do 8,5%.
Efekt bazy będzie jeszcze silniejszy w kolejnych miesiącach, patrząc jedynie na ceny paliw. W czerwcu zeszłego roku cena galonu benzyny przekroczyła 5 dolarów, a obecnie jest to ok 3.6 dolarów za galon.
Patrząc na wykres cen benzyny w USA można oczekiwać, że w okresie maj-lipiec inflacja może spadać jeszcze szybciej niż obecnie. Nie jest wykluczone, że zaobserwujemy inflację bliską 3%! W takim wypadku dalsze podwyżki stóp procentowych wydawałyby się niepotrzebne. Z drugiej strony warto pamiętać, że za spadek inflacji w głównej mierze odpowiada właśnie wysoka baza z zeszłego roku.
Teraz obserwujemy wyraźne wzrosty cen paliw w USA. Od grudniowego dołka bliskiego 3 dolarów za galon, cena benzyny zdrożała już niemal o 17%. Jeśli ceny utrzymają się na obecnym poziomie lub będą jeszcze rosnąć, a jest na to szansa biorąc pod uwagę ograniczenia produkcji przez OPEC+, to inflacja na koniec roku może ponownie wzrosnąć. W takim wypadku Fed nie może jeszcze złożyć broni, tylko patrzeć kiedy podwyżki stóp procentowych będą miały realny wpływ na ograniczenie inflacji. Jeśli sytuacja w gospodarce pogorszy się, a rynek pracy w końcu dostanie zadyszki, wtedy będzie to oznaka, że stopy procentowe są na wystarczającym poziomie.
– Jednak decyzja OPEC+ może mieć ograniczony wpływ na fundamenty cen ropy ponieważ dotyczy celu produkcyjnego, a nie aktualnej produkcji – wyjaśnia ekspert XTB. – Ta produkcja jest aktualnie niższa od celu produkcyjnego, a to oznacza, że realne cięcie produkcji nie wyniesie 1.6-1,7 mln baryłek dziennie, zostanie ograniczone do 500-700 tys. baryłek.
Co też istotne, produkcja ropy spoza OPEC+ ma nadal rosnąć. Natomiast chiński popyt nie rośnie tak, jak tego oczekiwano. Może okazać się, że decyzja poszerzonego kartelu nie spowoduje nowego trendu dotyczącego cen ropy. I ropa pozostanie w szerokiej konsolidacji cenowej.
Na ten moment wydaje się, że Fed podniesie stopy jeszcze raz w maju. Najprawdopodobniej będzie to ostatnia podwyżka w tym roku, jeśli inflacja nie zaskoczy dużym skokiem na koniec tego roku.
Jak zmienia się polski rynek, gdy sprzyjająca konsumentom konkurencja została ograniczona poprzez przyłączenie Lotosu do PKN Orlen?
– Jeżeli popatrzymy na polski rynek, na ceny benzyny Pb95, to od początku roku nie obserwujemy większych zmian – komentuje M.Stajniak z XTB. – Ta cena oscyluje blisko 6,70-6,80 zł/l. Nie reagowała na dość drastyczne spadki cen ropy, a teraz nie reaguje na jej skokowy wzrost. Ceny są stabilizowane, jeżeli taka sytuacja utrzyma się, to ze względu na efekt bazy powinny obniżać inflację.
Źr:
Photo by engin akyurt on Unsplash