Czy premier będzie miał problemy w Brukseli? Postawił na lojalność wobec kraju

Spotkanie z Donaldem Trumpem przeszło już do historii, a co z niego wyniknie, przekonamy się całkiem niedługo, bo konsekwencje mogą nadejść z nieoczekiwanej strony, czyli właśnie z Brukseli, o której podczas rozmowy premier Martin nie wspomniał nawet jednym słowem.
Taoistach zajął się sprawami istotnymi, więc omówił kwestie ważne dla Irlandii, a nie ma się czemu dziwić, bo przecież zapowiadał, że jedzie do USA w konkretnej sprawie, czyli z okazji Dnia Świętego Patryka i omówić współpracę ekonomiczną Irlandii ze Stanami Zjednoczonymi, ale i dotknąć spraw ukraińskich oraz poinformować o stanowisku w kwestii Strefy Gazy.
Z zapowiedzi irlandzki szef rządu wywiązał się w całości, więc poruszył wszystkie tematy, jakie miał w planie, ale pominął w tym wszystkim Unię Europejską.
O tej natomiast wspomniał kilka razy prezydent Donald Trump, który wyraził niezadowolenie z jej postępowania. Taoistach pozostał jednak nieporuszony tymi słowami, co może nie spodobać się Przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen.
Ważne są tutaj także słowa prezydenta Trumpa, który powiedział, że „nie chce skrzywdzić Irlandii”, a i to może odbić się szerokim echem na brukselskich salonach.
Wypowiedź Trumpa może zostać odebrana jako wyraźny afront w kierunku Brukseli i faworyzowanie niektórych państw unijnych, więc w tym przypadku Irlandii. Należy jednak pamiętać, że Stany Zjednoczone mogą podejmować autonomiczne decyzje, w jaki sposób traktują partnerów handlowych i z jakimi państwami zawierają sojusze gospodarcze.
Postępowanie premiera odbiło się już echem w irlandzkim parlamencie i poseł Mattie McGrath na posiedzeniu Komisji ds. Mediów Oireachtas zapytał, kierując te słowa do premiera:
– Komu jesteś lojalny?
Poseł Mattie McGrath dodał, że takie samo pytanie premier Martin może usłyszeć od Ursuli von der Leyen, a i zastanawiać się, dlaczego szef państwa unijnego nie odniósł się do słów Donalda Trumpa, krytykującego Unię Europejską.
*
W mojej ocenie premier Martin postąpił dokładnie tak, jak powinien zachować się szef niepodległego państwa, więc prowadził rozmowę w interesie kraju. Unia Europejska, nie może niestety narzucać żadnemu państwu, nawet unijnemu, jak to prowadzi rozmowy na najwyższym szczeblu, o ile nie szkodzą one upadającej socjalistycznej strukturze, jaką nigdy nie miała być Unia.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Fot. Dzięki uprzejmości RTE