Nie i nie powinien istnieć, co wykazano w pewnym eksperymencie, który zakończył się całkowitą zagładą badanej na potrzeby uzyskania odpowiedzi grupy kontrolnej.
Wszystko zaczęło się od próby ustalenia, czy ludzie mogą żyć w świecie idealnym, gdy nie będą mieć żadnych trosk, jedzenia będzie pod dostatkiem, a i nie będą musieli obawiać się o zagrożenia zewnętrzne.
Jako grupę badawczą wybrano myszy, a w 1968 roku stworzono im świat z dostępem do wszelkich mysich udogodnień, więc miały gdzie mieszkać, miały też pod dostatkiem materiału do budowy gniazd, zapewniano im nieograniczone ilości pożywienia oraz wody, a na dodatek nie nękały ich żadne drapieżniki.
Eksperyment prowadził Amerykanin John Calhoun, który postanowił przeprowadzić ten eksperyment, by udowodnić raz na zawsze, jak zachowują się społeczności pozbawione problemów. Kiedy eksperyment został zapoczątkowany, myszy w pierwszym etapie wydawały się całkiem szczęśliwe, chociaż do dyspozycji miały ograniczoną przestrzeń życiową. Gryzonie mogły też skorzystać ze specjalnie przygotowanych dla nich legowisk, a temperatura w pomieszczeniu kontrolnym utrzymywana była na optymalnym poziomie.
Miały zapewnioną również odpowiednią ilość światła, więc warunki zbliżone do naturalnych. Jedynym ograniczeniem była przestrzeń i brak możliwości opuszczenia pomieszczenia kontrolnego.
W pierwszej fazie i po aklimatyzacji, a ta trwała 104 dni, myszy zaczęły zaznaczać swoje terytoria, by następnie zacząć się dosyć intensywnie rozmnażać. Pomieszczenie kontrolne pomieścić mogło do 3840 osobników, więc całe badanie miało się zakończyć, gdy kolonia osiągnie swoją pełną wielkość.
Faza druga okazała się pełnym sukcesem, w którym kolonia zaczęła rozwijać swoją populację, a mogła to robić bez najmniejszych przeszkód. Co istotne, co każde 55 dni pojawiał się kolejny miot, więc wielkość populacji rosła bardzo szybko. Część osobników, które wykazywały silniejsze cechy gatunkowe, miały też liczniejsze potomstwo, a i zaczęto obserwować zachowania socjalizujące kolonię.
Szczególnie dobre stosunki nawiązywały ze sobą kolejne mioty, więc badacz uznał, że tak samo może być w przypadku ludzi, jednak eksperyment wciąż trwał. W trzeciej fazie badania ujawniły się jednak pewne różnice, bo w całej kolonii przeważającą grupą osobników stawały się te słabsze i zaczęły stanowić około 75% całej kolonii. Dominującymi stały się natomiast osobniki starsze, które albo zapoczątkowały cały eksperyment, albo były pierwszym miotem eksperymentu.
W trzecim etapie kolonia liczyła sobie już 2200 osobników, a co ciekawe, badacz zauważył, że myszy przestało przybywać. Tym samym, kolonia osiągnęła swoją wielkość maksymalną i samoistnie przestała rosnąć.
Pod koniec tej fazy myszy zaczęło jednak ubywać, co było zaskoczeniem, natomiast naukowiec zaobserwował też pewne zjawiska, które do tej pory nie występowały w eksperymencie. Myszy przestały łączyć się w pary mieszane, a zaczęły wykazywać zachowania homoseksualne. Wraz z usypianiem popędu płciowego, częściej interesowały się jedzeniem, dłużej i częściej spały oraz częściej zaczynały dbać o swój wygląd, oraz higienę. Samce stały się agresywniejsze, a u samic zaczął spadać instynkt macierzyński, nawet wśród karmiących matek.
Ten miot zaczął wykazywać też cechy samotnicze, a młode myszy wychowywane bez pełnej opieki rodzicielskiej, rzadziej zachowywały się społecznie i stroniły od przebywania w grupie.
Z czasem pojawiło się jeszcze jedno zjawisko, bo zaczęła spadać diametralnie ilość zapłodnionych samic, a niektóre z nich wywoływały u siebie stany odrzucenia ciąży. Eksperyment trwał łącznie 1588 dni, ale ostatnią kopulację zaobserwowano w kolonii w 920 dniu badania. Od tego czasu ilość myszy w eksperymencie zaczęła się sukcesywnie zmniejszać.
W przypadku dwóch samic biorących udział w eksperymencie zaobserwowano ciekawe zjawisko, bo były one adorowane przez samce, a i w wybitny sposób różniły się od innych, miały ładne futerka, dbały o higienę i swój wygląd, jednak całkowicie przestały interesować się samcami. Wolały przebywać w towarzystwie innych samic.
U wielu osobników w kolonii zaczęły zanikać zdolności reprodukcyjne, a więcej myszy zaczęło kończyć życie, niż się rodziło. Samce w większości skupiały się na żerowaniu i spaniu, tracąc także zainteresowanie samicami, stały się bardziej terytorialne, a socjalizowały się niezwykle rzadko.
W 1588 dniu eksperymentu nazwanego „Mysia utopia”, ostatnia mysz zakończyła w sposób naturalny swój żywot.
Coś komuś to przypomina?
Bogdan Feręc
Źr. CiekawostkiHistoryczne.pl
Photo by Joshua Rawson-Harris on Unsplash