Nasz świat przesiąknięty jest elektroniką i nowoczesną technologią, a telefony tak dalece zawładnęły naszym życiem, że już dawno przestaliśmy traktować je wyłącznie jak urządzenia do komunikacji, bo są wszystkim, co zapewnia nam wiedzę, dostęp do pieniędzy i wiadomości z całego świata.
Nowoczesne telefony komórkowe żądzą też całymi społeczeństwami, a największy wpływ mają na dzieci, które są do nich tak dalece przywiązane, że praktycznie zapomniały już o świcie bez nich. Dlatego powstała inicjatywa, aby przeprowadzić sobie i swoim pociechom 24-godzinny detoks technologiczny, przede wszystkim pod względem użytkowania telefonów.
Organizacja charytatywna CyberSafeKids zachęca rodziny do podejmowania wyzwań i podjęcia takiej próby, a nawet kontynuowania jej raz, dwa, a nawet więcej razy w miesiącu.
Jeden ze słuchaczy radia NewsTalk powiedział na antenie tej rozgłośni, że dzieci i młodzież mogą mieć więcej problemów z powstrzymaniem się od używania telefonów i smartfonów przez całą dobę, niż osoby dorosłe.
Joe stwierdził:
– Wyobrażam sobie, że gdybyś zadał pytanie grupom ludzi, to każdy, kto przekroczył 50. rok życia, nie miałby trudności z rezygnacją z telefonu na dzień, dwa dni, a nawet tydzień. Podczas gdy każda osoba poniżej 40. roku życia byłaby całkowicie osamotniona i zagubiona, gdyby nie miała dostępu do telefonu. Mówiąc o tym, czym jest, jest to wiek i ma to związek z faktem, do czego jesteś przyzwyczajony i do czego jesteś przywiązany.
Joe mówił dalej:
– Kiedy byłem dzieckiem, jeśli chciałeś skorzystać z telefonu, musiałeś udać się do publicznej budki telefonicznej lub jeśli któryś z sąsiadów, który mógł mieszkać ćwierć mili ode mnie, miał szczęście mieć prywatny telefon, poszedłeś tam i zapytałeś go: „Czy mogę zadzwonić?” I zapłaciłeś im za rozmowę telefoniczną w ich korytarzu, bo tam zawsze znajdował się telefon.
Inna ze słuchaczek, która zadzwoniła do NewsTalk, powiedziała, że zdecydowanie może odłożyć telefon na 24 godziny i nie będzie się musiała do tego przygotowywać.
Cathy mówiła:
– Wiele lat temu, kiedy spotykaliśmy się ze znajomymi, spotykaliśmy się przed Bewley’s na Grafton Street i mówiliśmy: «Spotkamy się o 12:00 i poczekam 10 minut». Więc wymagało to przygotowania. Ponadto mieliśmy kiedyś telefony stacjonarne, których już nie mamy. Nasz telefon komórkowy jest zatem jak przedłużenie telefonu stacjonarnego.
Dla wielu osób telefon komórkowy wciąż jest tylko telefonem, z którego kontaktują się z rodziną, znajomymi i urzędami, ale dla coraz większej części populacji naszego globu stał się już wyznacznikiem drogi życiowej i bez tego właściwie nie umieją funkcjonować. Jak dodają organizacje zajmujące się problemami uzależnień, telefon komórkowy też może się takim stać, a o pomoc zwraca się coraz więcej osób, bo albo same zauważyły, że używają komórki w nadmiarze, albo robią to ich dzieci.
Bogdan Feręc
Źr. NewsTalk
Photo by Maxim Ilyahov on Unsplash